W tamtych czasach gdybym obejrzał ten film ryczałbym ze śmiechu i ocenił znacznie wyżej. Ale widziałem inny "Fatalny instynkt " z Armandem Assante z którego niewiele pamiętam . Jednak Naga Broń i Lesli Nielsen są nie do przebicia bo i scenariusz ciekawszy, lepsze intrygi a same gagi ? Tutaj widziałbym czasami remis. Tylko że tutaj w Milczeniu baranów jest ich taki natłok że trudno momentami nadążyc. Kilka gagów to bardzo inteligentne puszczanie oka do widza i nawet teraz po latach robią wrażenie jak i wrażenie robi Billy Zane którego chyba w żadnej innej komedii nie widziałem a tutaj sprawił się b. dobrze i mile mnie zaskoczył.

Film niektórych może zmęczyc właśnie wspomnianym przesytem gagów i dośc swobodnie potraktowaną fabułą w odróżnieniu do Nagiej broni gdzie chyba nieco lepiej dopracowano scenariusz.