PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1047}

Milczenie owiec

The Silence of the Lambs
1991
8,2 706 tys. ocen
8,2 10 1 705511
8,4 99 krytyków
Milczenie owiec
powrót do forum filmu Milczenie owiec

Top 10? to jakaś kpina. "Milczenie Owiec" to dobry film, można by rzec, że nawet świetny, genialne aktorstwo, dobra muzyka, nienaiwna fabuła, lecz na miano arcydzieła stanowczo nie zasługuje, film posiada mnóstwo błędów logicznych, scenarzyści poszli w niektórych momentach na łatwiznę, propagując typowy amerykański stereotyp. Moja ocena 8.5/10
Pozdrawiam.

Albertino

Sam ten fakt że Chilton zapomniał tak ostrego przedmiotu jakim jest długopis jest faktem niedorzecznym!

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

A to, proszę trolla, tłumaczyłam wcześniej ze dwa razy.

EineHexe

Czy wy dalej tego nie kapujecie, że ja uważam te fakty za zbyt banalne!!
To że dyrektor zostawił długopis w tak ważnym momencie (jak Lecter był akurat eskortowany gdzieś indziej) i nikt za nim tego nie zauważył to jest banał jakich mało!

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

Być może w Twoim słowniku banalne = nielogiczne, jednak w normalnym świecie to zupełnie nie to samo, mój drogi.

EineHexe

W moim przekonaniu, arcydzieło nie może zawierać takich 'niedociągnięć', powinno widzowi dawać wiele do myślenia, do tego wciągająca fabuła, dobra muzyka, świetna gra aktorów...
W Milczeniu Owiec niektóre schematy zostały zbyt banalnie przedstawione (tak jak to z długopisem, albo dwoma strażnikami itp.) stąd taka moja opinia, i ocena.

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

Plączesz się w zeznaniach. Najpierw powiedziałeś że sceny ze strażnikami i długopisem są nielogiczne. Teraz twierdzisz że są banalne. Się może zdecyduj na jedną opcję?

Druga sprawa to to że nie wiem jak miałyby wyglądać niebanalne wersje tyxch fragmentów filmu. Banalny znaczy tyle co oklepany, pospolity, jak zatem miałby Hannibal skombinować sobie wytrych tak żeby było to niepospolite? Ilu strażników powinno go pilnować zeby nie było to pospolite?

ocenił(a) film na 1
BRAK_UZYTKOWNIKA

Zgadzam się z Encore'em. Rzadko wypowiadam się na forach i tym podobnych miejscach, ale po obejrzeniu tego filmu nie mogłam już wytrzymac. Ludzie, co ten film robi na 8 miejscu w Top 100 Świat?! Zauważyłam te same błędy co Encore i myślę, że nie ma co tu się kłócic o to, bo od razu widac, że są to niedociągnięcia filmu. I jeszcze 2 miejsce wśród filmów psychologicznych. Uwielbiam filmy psychologiczne, ale dla mnie po pierwsze nie to jest film psychologiczny, bo prosta fabuła nie daje nic do myślenia osobie, która ogląda. Po drugie nie zastanawialiście się czasem nad tym, że jak ktoś jest przekonany do filmu przed jego obejrzeniem, to już nie zmieni swojej opinii po obejrzeniu? To 8 miejsce narzuca wszystkim pozytywny tor myślenia na temat tego filmu. Dla mnie jest dużo więcej filmów, które zasługują na 8 miejce na Top Swiat. Milczenie Owiec to GNIOT.

ocenił(a) film na 4
escarabajo

W jednym temacie dyskutowałem już z liczną masą użytkowników, chroniących "z klapkami na oczach" arcydzieła MO. Zrezygnowałem. Wolę pooglądać filmy, tj. The Deer Hunter, Czas Apokalipsy, Taxi Driver, Heat, Seven, Casino, etc, etc, i znajdę w nich tak piękną głębię psychologiczną, jakiej w MO na pewno nie ujrzę. MO jest nieco wyidealizowany, pokazuje zbyt ogromny kontrast między ponad-inteligentnym a przeciętnym człowiekiem, przez co wszystkie te monumentalne i spektakularne wydarzenia, jak scena z powieszonymi (wypatroszonymi?) strażnikami w zamkniętej klatce, wydają się właśnie przesadzone.

Ktoś tu napisał - "jednak w normalnym świecie to zupełnie nie to samo" - cytat wiedźmy. Film to film, jeśli ktoś widział tylko film, a już w rzeczywistości naprawdę nie wie jak jest, dlaczego twierdzi, to co właśnie wyżej zacytowałem?

Nie przyszedłem się tu z nikim wykłócać, bo nie mam ochoty zniżać się już do tego poziomu. W każdym razie, widziałem parę razy MO. Ani razu mnie nie przekonało. A mojej oceny nikomu nie będę przedstawiał publicznie, bo jak wchodzę do piaskownicy pełnej dzieci, to jak dzieci będą chciały, to same dowiedzą się jakiego koloru mam zabawki.

To tyle.

Pozdrawiam wszystkich.

ocenił(a) film na 10
escarabajo

zgadzam się z escarabajo. 8 miejsce (no teraz juz 7) to hańba! powinno podskoczyć jeszcze o jedno miejsce wyżej
A poza tym jak można nazwać ten film gniotem...? :/

ocenił(a) film na 10
BRAK_UZYTKOWNIKA

Nie wiem dlaczego doszukujesz się błędów, ale zauważ, że Lecter malutką część tego długopisu, wziął w ręce w taki sposób, że nie można było tego dostrzec. Część była tak mała, że nawet gdyby popatrzyli mu na ręce, mógł ją sobie wsunąć między palce, czego już na pewno nie było by widać. Chyba, że teraz powiesz, że kazali mu szeroko rozłożyć palce, to już naprawdę nie mam nic więcej do powiedzenia...

ocenił(a) film na 1
Anulka_2

Tu nie chodzi o to czy on to schował czy nie schował, i czy to było małe czy duże. Problem polega na tym, że nie rozumiem w jaki sposób on wziął ten długopis do ręki skoro był zawiązany w kaftan. Osoby, które go pilnowały na pewno nie dałyby mu okazji do rozwiązania się. Tak samo głupim pomysłem jest wybranie się dwóch strażników, żeby dac mu jedzenie. I oboje weszli do celi. W takich przypadkach jeden strażnik obserwuje, a drugi daje. Jak dla mnie to nie ma logicznego wytłumaczenia dla nidociągnięc tego filmu.

ocenił(a) film na 8
escarabajo

Również uważam, że "Milczenie owiec" nie zasługuje na pierwszą 10 ale jest to kawał dobrego kina.
Co do długopisu to nie pamiętam jak było dokładnie ale pamiętam przynajmniej tyle, że zostawił go Chilton w celi Lectera wraz z papierami czy czymś tam. Lecter wcale nie był skrępowany jak brał do ręki długopis. Nie można głupoty czy nieostrożności Chiltona traktować jako wady filmu, przecież to jakieś nieporozumienie. W realnym świecie ludzie popełniają jeszcze głupsze błędy, zapominają o ostrozności wykonując rutynowe działania. Zostawienie długopisu to banał masz rację ale banał jaki popełnia wielu ludzi w równie niebezpiecznych sytuacjach. Tak po prostu czasami się dzieje i nie jest to nielogicznością w filmie. Jeśli chodzi o Clarice i telefon to nie bardzo rozumiem kiedy niby miała zadzwonić po pomoc. Jak wspomniała Wiedźma nasza bohaterka chciała uratować porwaną dziewczynę, ten cel stawiała sobie wyżej od swojej własnej kariery czy nawet życia. Zanim pomoc by dotarła dziewczyna mogła już nie żyć a sprawca zabrałby dupę w troki. Po drugie światło było zgaszone i jedyne co Clarice mogła robić to mieć się na baczności, nasłuchiwać i mocno trzymać pistolet ponieważ walczyła o życie. W takiej sytuacji miała sobie zawracać głowę telefonami?
Jeśli każdego groźnego przestępcę podczas podawania posiłku ochraniałby oddział SWAT, czy co najmniej 6 strażników to nie wiem czy starczyłoby zasobów ludzkich do wykonywania tych czynności w wielu innych celach. Jednak biorąc pod uwagę ważkość całego przedsięwzięcia jakim było przeniesienie Lectera należało się spodziewać o wiele liczniejszej i ostrożniejszej ochrony. Dlatego można to uznać za filmowy banał, za pomocą którego twórcy filmu poszli na łatwiznę aby wytłumaczyć ucieczkę Lectera. Jakby nie patrzeć jest to jednak tylko błąd ludzki przedstawiony w filmie a nie logiczny jak usiłuje wmówić nam Encore. Uznam to za minus filmu ale w przypadku tego słynnego już długopisu czy zachowania Clarice w domu psychola nie ma mowy o żadnych niedociagnięciach czy błędach.

ocenił(a) film na 9
escarabajo

On wziął długopis do łapy gdy go rozwiązano, PO wyjściu Chiltona z celi. Nikt tu nie sugeruje że Hannibal był kolegą po fachu Uriego Gellera, poruszającym przedmioty siłą woli. Przyjmijcie do wiadomości że nawet najlepiej wyćwiczona obsługa najlepszego psychiatryka, zajmująca się takimi gośmi jak Lecter to też ludzie i zdarza się im popełnić błąd, coś przeoczyć, czegoś nie dopatrzeć. Czynnik ludzki jest ułomny najbardziej. Tu się szczęśliwie dla Lectera zgrały dwa ludzkie błędy: skleroza Chiltona który zapomniał długopisu i niedostateczna spostrzegawczość strażników którzy Hannibala rozwiązywali. Nie jest to wcale takie nierealne, nie wiem czegoście się tak uczepili akurat tego fragmentu filmu.

Co się tyczy strażników to zgubiła ich rutyna i wiara we własne doświadczenie. Myśleli że skoro Hannibal siedzi z łapami skutymi za kratą to jest unieszkodliwiony. Zwracam uwagę że gdyby Lecter nie dysponował wytrychem do kajdanek, to istotnie, nic by się nie stało. Przewaga Hannibala na tym wlaśnie polega że Lecter bez litości wykorzystywał każdy najmniejszy błąd popełniony przez jego otoczenie. Nie był cudotwórcą, nie posiadał supersił, umożliwiających mu pokonanie oddziału SWAT bez dostania zadyszki, posiadał za to bezlitośnie sprawny mózg, rejestrujący za pośrednictwem zmysłów wszystko co działo sie dookoła i potrafiący potknięcia otoczenia obrócić na swoją korzyść.

ocenił(a) film na 10
Albertino

Z zaciekawieniem przeczytałam wszystkie posty w tym wątku:)
Każdy ma prawo do własnego zdania;)
Uwielbiam ten film, obejrzałam go w wieku 12 lat, a potem jeszcze wiele razy, mimo, ze tego gatunku filmów nie lubię. Powód? Podoba mi się reżyseria, gra aktorska i coś nieuchwytnego w tym filmie;) Mi się wydaje bardzo dopracowany, nie wyrzuciłabym żadnej sceny.
Dlatego w moim osobistym TOP 10 znajduje się na 2 miejscu:)
Pozdrawiam wszystkich fanów tego filmu!

ocenił(a) film na 10
BRAK_UZYTKOWNIKA

Twoja ocena to 8,5/10. To teraz popatrz na ocene ogólną 8,59/10 co daje miejsce w czołowej 10 :P.

mlodir90

Moldir nie wiem czy to miał być jakiś żart, ale powiem Ci że w paru innych przypadkach postawiłem coś wyższego niż 8.5/10

ocenił(a) film na 10
BRAK_UZYTKOWNIKA

obejrzyj film jeżeli nie wierzysz... długopis zostaiwł w celi Lectera Chilton na jego poduszce razem z papierami. wtedy Hannibal wziął tą część, za pomocą której później się uwolnił....
dlaczego Clarise nie zadzwoniła?? przypomnij sobie... ona weszła do tego domu szukając krawcowej (nie pamiętam jak się nazywała) a nie bezpośrednio mordercy...dlatego nie zadzwoniła z zadnych sąsiednich domów. a później gdy już zorientowała się, że znalazla morderce, zamiast go schwytać miała szukać telefonu i być może dac zginąc dziewczynie? PRZYKRO MI ALE NIE MASZ PODSTAW ABY SIĘ TEGO CZEPIAĆ

mondzia13

Przecież przyznałem już rację w sprawie długopisu pewnemu gościowi parę miesięcy temu (czyt. wcześniej), widocznie przeoczyłem to, że długopis został zapomniany, ale z tego co pamiętam Hannibal był skuty po uszy, a zanim go rozkuto mam nadzieję że sprawdzano dodatkowo jego celę? tak czy owak uznaję ten fakt za głupi błąd, który w realu nie miał by nigdy miejsca.
Zachowanie Clarise w domu zabójcy mnie zdecydowanie zirytowało. Ale i tak największym nieporozumieniem była scena z podawaniem drugiego obiadku.

kończę tę debatę słowami: Pozdrawiam i nic więcej nie mam do powiedzenia w tej sprawie.

ocenił(a) film na 8
BRAK_UZYTKOWNIKA

Przyznałeś rację z długopisem a nadal uważasz, że jest to głupi błąd. Odnoszę wrażenie, że przyczepiłeś się tego długopisu jak rzep do psiego ogona tylko po to by się dalej sprzeczać i udawać, że masz rację. Po pierwsze nie takie rzeczy się zdarzają w realu a po drugie lecter wziął długopis jak był już rozkuty, długopis był prawdopodobnie w papierach, które lecter dostał do celi, której nie sprawdzono, bo po jaką cholerę? Błąd ludzki jakich wiele na tym durnym świecie. Wystarczy poczytać gazety. Ostatnio jeden z najgroźniejszych przestępców, już nie pamiętam w jakim kraju (na pewno cywlizowanym) uciekł poraz czwarty z więzienia a do ucieczki posłużył mu śmigłowiec i kumple, którzy postanowili go uwolnić. A ty z jakimś durnym długopisem wyskakujesz, z sytuacją która mogłaby się wydarzyć zawsze i wszędzie.
Zachowanie Clarice w domu porywacza jest logiczne i nie widzę jakichkolwiek powodów do irytacji.
Z drugim śniadankiem możesz mieć rację.

ocenił(a) film na 8
_Pablos_

czy obiadkiem, pies go trącał...

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Apropos obiadku: Hannibal owszem, był ekstremalnie niebezpieczny i inteligentny, lecz nie potrzeba było więcej policjantów do pilnowania go. Strażnicy byli doswiadczeni i wg mnie uznali Hannibala za kolejnego psychopatę (a sądząc po ich stopniach to przypilnowali już nie jednego takiego) i zgubiła ich po prostu rutynowość. Nie mogli się też spodziewać, że Hannibal nagle otworzy sobie kajdanki bo teoretycznie nie miał czym! (klatka na pewno była "przystosowana", czyli bez jakichkolwiek niebezpiecznych przedmiotów, a więc wg. nich bezpieczna). Fakt, jeden z nich powinien pozostać na zewnątrz, na wszelki wypadek, ale to już jest wspomniana przez Ciebie głupota ludzka. Postaw się w ich położeniu: nudzisz się, podajesz ZAKUTEMU w kajdanki więźniowi obiad, przy okazji trochę rozmawiasz, dla ciebie to po prostu kolejny dzien w pracy, można powiedzieć że atmosfera nie jest zbyt napięta (robiłeś to już dziesiątki razy, wydaje ci się że wszystko jest już wiesz i jest ok) i nagle akcja nabiera tempa. Pierwszy koleś został przypięty do kraty więc za bardzo ruszać się nie mógł, a drugi spanikował, Hannibal złapał go, ugryzł i pozbawił wzroku gazem. Dalej wiadomo co się stało...
Dla mnie to jest jasne, jak ktoś chce to zapraszam do dyskusji na ten temat;p

Gorillaz

Chciałem już zakończyć tą konwersację na etapie pokojowym, ale widze że nie da rady:P
pablos85 skąd wiesz że wziął ten długopis gdy już był rozkuty? czyżbyś miał jakąś inna wersję? Ja bynajmniej nic takiego nie widziałem i patrząc na tego typu filmy nie mam zamiaru myśleć na zasadzie "...a co by było gdyby..?" Powiem tak-tą scęnę z długopisem byłbym w stanie wybaczyć, ale sceny z obiadkiem i w domu psychola nie da rady...
Do kolejnego kolegi-Skąd Ty to możesz wiedzieć czy nie potrzeba było więcej policjantów??????? jeśli uciekł to sam fakt mówi nam że strażników było za mało czyż nie? Masło maślane, ale jak tak chcesz...
Cały SWAT leniuchwał sobie na dole gdy z Hannibalem w pozornie niezniszczalnej, nieszczelnej klatce urzędowało 2óch nieudaczników pokroju posterunkowego z rodziny zastępczej. Tymbardziej mieliśmy okazję zobaczyć na początku filmu w jakich warunkach przebywał i był pilnowany Hannibal a w jakich podczas tej całej eskorty. Przykłady na to że niebezpiecznych więźniów pilnuje się jak oka w głowie przez specjalnie do tego wyszkolonych zawodowców moge wziąść z innych filmów (np. SWAT) albo po prostu z wiadomości! I nie wciskajcie mi już kitu, sam nie umię w to uwierzyć że takie wytłumaczenia jak to powyższe was zaspokajają, żenada...

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

Rany boskie, znaczy jak Ci nie pokażą explicite jak rozkuty Hannibal bierze długopis, to nie uwierzysz że tak było? Każdy normalnie rozumujący człowiek z tego co było w filmie sam sobie bez trudu dopowie co się stalo z długopisem kiedy wszyscy wyszli z celi Lectera.

Co się tyczy pilnowania więźniów jak oka w głowie to taki na przykład Ted Bundy, morderca kilkudziesięciu osób uciekał z aresztu dwukrotnie. Za pierwszym razem zwiał z biblioteki w sądzie w Pitkin, w czasie przerwy w procesie, wyskoczywszy przez okno wychodka, do którego nikt z nim nie wszedł. Drugi raz zwiał z aresztu, wyciąwszy piłą (tak, piłą) dziurę w suficie celi, dzięki czemu przedostał się do innych pomieszczeń, a potem wyszedł spokojnie głównymi drzwiami aresztu. Takze wiesz, to że w filmie SWAT pokazano wieloosobową obstawę przydzieloną mordercy nie znaczy że ma to cos wspólnego z rzeczywistościa.

EineHexe

Dobra dobra wiedźma, poddaje sie i kończę te bezsensowne spory, gdyż nie chce mi się w kółko powtarzać tego samego. Narazie :)

ocenił(a) film na 8
BRAK_UZYTKOWNIKA

No rzeczywiście nie ma sensu powtarzać obalonej tezy :]

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

http://www.youtube.com/watch?v=QPDYH_FS1Vc&feature=related

Tu masz filmik z procesu Richarda Ramireza, jednego z brutalniejszych seryjnych morderców jacy wędrowali po Los Angeles. Nie zobaczysz tam żadnego SWATu, żadnych uzbrojonych po zęby komandosów. Ramireza eskortuje jeden, słownie jeden, śmiertelnie znudzony glina. Tyle w kwestii eskorty.

ocenił(a) film na 1
EineHexe

Przepraszam, ale ja już nie moge czytac tego co tu jest napisane bo mnie cos bierze. Ja sie tak łatwo nie poddam i dalej sądzę, że Milczenie Owiec nie zasługuje na tak dorbe opinie.

Wiedźma:
Załóżmy, że jesteś zawiązana w kaftan(który z tego wiem jest rzeczą, która została stworzona, żeby tak związac niebezpiecznie zachowujące się osoby, żeby nie miały szans się rozwiązac) i obok Ciebie leży długopis.
Jak podasz mi LOGICZNE wytłumaczenie jak wziac ten długopis, to przyznam Ci rację. Ale jak dla mnie Twoje dotychczasowe stwierdzenia nie są dla mnie wystarczającymi argumentami, żeby stwierdzic ze ta scena jest logiczna. To nie jest film Sci-Fi, w którym występują postacie paranormalne które mogą sobie telepatycznie przyciagac długopisy jak im się zeche. To jest film PSYCHOLOGICZNY, którego podstawą jest logicznie ułożona fabuła. Jeszcze nie spotkałam się z filmem psychologicznym, który by był tak niedopracowany.

ocenił(a) film na 9
escarabajo

O matko. Logika podpowiada mi niezbicie że kiedy Chilton wyszedł, a Hannibala rozwiązano, doktor wydłubał spomiędzy papierów leżący tam, a przez nikogo nie zauważony długopis Chiltona. Zwracam uwagę że przygotowania do drogi nie trwały zapewne pięć minut, tylko nieco dłużej (choć ich w filmie nie pokazano, bo i niby po co), a doktor nie mógł tkwić związany w kij wiecznie, choćby z tego względu ze miał prawnika który bardzo chętnie zrobiłby szpitalowi, i Chiltonowi jesień średniowiecza z dupy, za znęcanie się nad pacjentem. Także z tego względu że senator Martin zależało na dobrym humorze Hannibala, a gdyby się okazało że Chilton Hannibala wkurzył i doktor stracił przez to chęc do rozmowy, Ruth Martin zrobiłaby z dyrektora szpitala miazgę. Wreszcie, trzeba było Hannibala rozwiązać z przyczyn czysto utylitarnych, choćby po to żeby mógł przed podróżą się, za przeproszeniem, wypróżnić, spożyć posiłek, odzyskać krążenie krwi, które od długotrwałego stania w jednej pozycji nieco siada i tak dalej. Jak widać dar teleportacji przedmiotów Hannibalowi potrzebny nie był wcale.

Mnie się wydawało że to jest całkiem oczywiste, niektórym jednak najwyraźniej trzeba wszystko serwować łopatą.

ocenił(a) film na 8
EineHexe

niestety tak bywa, łopatą z NASA'owską precyzją...

ocenił(a) film na 1
EineHexe

Takich przypuszczeń, to ja sobie moge wymyślec 100 albo i wiecej;]przygotowania do drogi, rozwiazanie Hannibala - o czym Ty mówisz? śmieszy mnie to;] mysle, że strażnicy na pewno nie bawili się w rozwiązywanie i zawiązywanie Lectera, bo to nie ma sensu. CIekawe co te "długie przygotowania" znaczą według Ciebie. Jakieś specjalne modlitwy, yoga a może cos innego? Bo ja nie widze sensu w przedluzaniu wyjazdu. Zresztą został zawiązany po to, żeby go zawieźc, wiec moim zdaniem nastąpiło to bezpośrednio przed przewiezeniem. Dodawanie sobie bezsensownych dodatkowych, co wiecej ważnych scen według mnie nie ma sensu. A wypróżnienie, spożycie posiłku załatwia się przed przywiązaniem. A najbardziej mnie bawi fragment "odzyskać krążenie krwi, które od długotrwałego stania w jednej pozycji nieco siada". Dobre.

ocenił(a) film na 9
escarabajo

Został związany bo akurat sprzątano jego celę. Chilton skorzystał z okazji aby pogadać z Lecterem nos w nos. Zróć uwagę że Barney najpierw wtoczył doktora na wózku do jego własnej celi, co oznacza że doktor był poza nią, prawdopodobnie w celi przejściowej. Gdyby doktor był skrępowany do transportu nie byłoby potrzeby wywożenia go z celi, a potem kulania z powrotem. Przygotowania do podróży zaś obejmowały nie tylko zapakowanie doktorowi czystych gaci na zmianę oraz szczoteczki do zębów, ale i wypełnienie potwornej ilości papierów, przygotowania samolotu, ustalenia kwestii opieki nad Hannibalem w Tennesee... To nie tak że Hannibal powiedział, cytuję: "I'll tell the Senator herself. But only in Tennessee...", zatem pielęgniarze zakulali go na lotnisko i wsadzili w najbliższy samolot. To trochę bardziej skomplikowana kwestia.

Ponadto przypominam uprzejmie że Chilton w konwersacji obiecywał, ale tylko obiecywał, doktorowi przeniesienie do więzienia stanowego Brushy Martin w Tennesee. Cela z widokiem, książki, szmery bajery, o ile doktor będzie grzeczny i powie kto porwał Catherine Martin. Na koniec doktor wypowiedział cytowane wyżej słowa, o checi zakomunikowania danych porywacza senator Martin osobiście, i to było powodem podróży, zakończonej zakwaterowaniem w klatce w Memphis. W chwili gdy Chilton rozpoczynał rozmowę z doktorem podróż do Tennesee była zaledwie ofertą, nie zaś czymś zaplanowanym. Tak więc to nie twórcy nawalili, tylko niektórzy nie oglądali uważnie.

Co się tyczy krążenia krwi to mam propozycję: postój sobie z godzinkę nieruchomo jak słup, bez poruszania rękami ani nogami. Potem sprawdź jak bardzo spuchły Ci dłonie i stopy. Lecter był związany jak bela, bez możliwości zmiany pozycji, a to nie to sama sytuacja co człowiek stojący swobodnie, mogący poruszać kończynami wedle uznania. Przypominam ponadto że doktor nie był już młodzianem, co też ma swoje znaczenie. Przy takim nieruchomym staniu nastapiłoby to co nieuchronne, czyli zastój krwi w najnizej położonych punktach, z których krew musiałaby iodpływać wbrew grawitacji, co nie jest wcale proste.

ocenił(a) film na 8
BRAK_UZYTKOWNIKA

Dokładnie, film jest bardzo dobry, i to wszystko. A w ogóle jakieś topy wszech czasów to dziwna rzecz... zawsze jest to tylko zdanie stosunkowo niewielkiej grupy ludzi, więc po co robić z tego wielkie halo?

ocenił(a) film na 1
_B_a_r_t_

"Opinia większości jest opinią najmniej zdolnych." Blaise Pascal

ocenił(a) film na 10
escarabajo

Mądrze brzmi i nic poza tym;p Czy np jeżeli większość naukowców doktorantów poprze jakąś tezę to też są najmniej zdolni? :P (czyli teoria ewolucji też jest opinią "najmniej zdolnych" bo popierają ją wszyscy za wyjątkiem p. giertycha :D)
A jeżeli większość popiera jakiś film, znaczy się, że jest dobry i koniec :P

Gorillaz

W tym powiedzeniu chodzi tylko o to, że zdanie większości jest podzielone, więc każda jednostka dzieląca zdanie ogółu najwyraźniej nie posiada własej, odrębnej opinii.

ocenił(a) film na 10
BRAK_UZYTKOWNIKA

To jest po prostu kolejne bzdurne i nielogiczne (!) powiedzenie, jak infantylne "kto się czubi ten się lubi". Jeśli coś jest FAKTEM, to głupstwem jest sprzeczać się z tym faktem, podając, że skoro tak mówi większość, to znaczy że się mylą i nie maja własnego zdania... Śmierdzi mi to jakże popularnym w internecie argumentum ad personam... Ale już nie będę się czepiał.

Co do dyskusji sprzed kilku miesięcy, jak już piszę, to jeszcze napiszę co o tym myślę. Po pierwsze - naprawdę polecam przeczytać książkę, gdzie wyjaśnione jest naprawdę sporo spraw, które siłą rzeczy trudno było wyjaśnić w filmie.

Książkę czytałem jakiś czas temu, ale z tego co pamiętam to agentka Starling dała znać Crawfordowi że idzie do tej krawcowej, ponieważ kręciła się generalnie w okolicy ludzi jednej z ofiar. Więc gdyby zaginęła, byłoby to zapewne jedno z pierwszych miejsc, w którym by ją szukali. Do tego miała dylemat - szukać bezsensownie telefonu i pozwolić zginąć ofierze, czy zareagować najszybciej jak może goniąc mordercę.

Sama dyskusja o długopisie wydaje mi się kompletnie bezsensowna. Ludzi gubi rutyna, z tego co też z książki pamiętam, Chilton po prostu w celi Lectera zostawił długopis i o nim zapomniał, a ten wyciągnął z niego jakiś drucik, który wygiął w odpowiednim miejscu i trzymał go właśnie w jakiejś dziurze w dziąśle czy coś.

Tak samo podawanie posiłków - RUTYNA. Strażnicy, z doświadczeniem, po zauważeniu, że ten słynny i groźny Lecter jest potulny jak baranek, więc uznali, że ci, co kazali im trzymać taką ogromną ochronę po prostu przesadzają. W książce również to było wyjaśnione, że poprzedni 'opiekun' Lectera nigdy nie opuszczał żadnego punktu 'regulaminu' obchodzenia się z Lecterem, gdyż wiedział, że na pewno zakończy się to tragedią i miał poważne wątpliwości co do jego nowych strażników, czy na pewno rozumieją powagę sytuacji. Sam Lecter też chętnie zgodził się na tą podróż, gdyż miał nadzieję na właśnie taki błąd.

PS Nie skazujcie mnie na chłostę za odwołania do książki przez mówienie, że oceniacie film. Ja filmu jeszcze nie oglądałem, ja oceniam ogólnie fabułę Milczenia...

Pozdrawiam, hodak

ocenił(a) film na 10
hodak

Przepraszam że odświeżam temat po tak długim czasie ale przeczytałem dokładnie wszystkie wypowiedzi i chciałem się odnieść, gdyż film Milczenie Owiec jest dla mnie jednak mimo wszystko arcydziełem.
Kolego hodak - jesteś wielki! To właśnie chciałem napisać co Ty! Polecam przeczytanie książki tym, którym wydaje sie dziwne zostawienie długopisu w celi Lectera oraz to że strażników było tylko 2 i że byli tak nieostrożni. Oczywiście zawsze można powiedzieć że film jest do dupy bo sceny są "nieligiczne" a ich "logiczność" wyjaśnia dopiero książka. To nie prawda! Jak widzę jest tu klika mądrych osób które załapali w lot, że film (który był przecież adaptacją książki) to tylko edencja - ekstrat. Nie da się pokazać wszystkiego bo film by musiał trwać dokładnie tyle ile czasu czyta się książkę... Ale wszystko było ładnie zrobione tak że mozna się pewnych rzeczy domyślać i tutaj scenarzysta pokazał swoje mistrzostwo.
Zaś to, że niektórym tu osobom kilka scen wydaje się być "nielogiczne" to jednak polecam przeczytanie książki. Widocznie Wam nie wystarcza samo oglądnięcie filmu. Trzeba wszystko jeszcze łopatologicznie wyjaśnić. No coż... szkoda mi Was...
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
mit

zgadzam się z mitem, niektórym tumanom trzeba waszystko palcem pokazać... a film jest genialny... A co do książki to film nigdy nieodzwierciedli tego co zawarte jest w książce, fil to film... pozdrawiam

hary_5

Wypowiedział się koleś z Vinem Diselem w awatarze. Amen.

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

Nie ma to jak dyskucja na wysokim poziomie, nieprawdaż Encore? :>

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Dyskussssja. Dyskussssja. DyskuSSSSSja.

EineHexe

Tak, a odopowiadam na to pytanie nie uwzgledniając możliwego sarkazmu, którego nie jestem w stanie wychwycić.

mit

Przede wszystkim film to film, a książka to książka. Film jest odrębną całością, a nie jednym z rozdziałów synkretycznego dzieła, w którego skład wchodzi książka, może jeszcze jakiś obraz. Jeśli ktoś odwołuje się przy ocenie filmu do książki, to cierpi chyba na jakiś ciężki niedowład umysłowy[albo do komiksu(Sin City)]. Film ocenia się jako film, tak, jakby książka nie istniała. Mnie gówno książka obchodzi, ona nie ma nic, absolutnie nic do filmu. Nie może mieć wpływu, u osoby choć trochę inteligentnej, na ocenę danego filmu.

A karmienie Lectera to faktycznie żenada, tak mogłoby to wyglądać wg mnie, gdyby zostało przeprowadzone profesjonalnie(wybaczcie jakość, Seuratem nie jestem):
http://img404.imageshack.us/img404/927/karmieniekanibalahi7.gif

ocenił(a) film na 10
Morgan_Mortimer_Graff

Owszem, nawet prawie w pełni się z Tobą zgadzam. Ale jak wy się, za przeproszeniem, ku*wa czepiacie takich, za przeproszeniem, ku*wa bzdetów, no to sorry... Książka ma kilkaset stron a film 2 godziny. NIE UMIEŚCISZ TU TAKICH, za przeproszeniem, ku*wa BZDETÓW! Jeszcze może lektora do filmu potrzebujecie, co by wam opowiadał co się dzieje po kolei, żeby coś czasem nie umknęło waszej sprytnej uwadze i żebyście nie pier*olili takich bzdetów na forum? --MASSAKRA...

ocenił(a) film na 9
BRAK_UZYTKOWNIKA

"W tym powiedzeniu chodzi tylko o to, że zdanie większości jest podzielone, więc każda jednostka dzieląca zdanie ogółu najwyraźniej nie posiada własej, odrębnej opinii."

Czyli chcesz powiedzieć, że jeśli moje zdanie jest podobne do zdania wielu ludzi, to znaczy ze sam nie mam swojej opinii?

Wydaje mi się, ze jednak mam, a to czy inni myślą w podobny sposób, to już inna bajka...

Idąc Twoim tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że najlepiej byłoby, gdyby każdy człowiek z osobna miał odrębne zdanie na każdy temat. A teraz zastanów sie, jak wyglądał by świat w takiej sytuacji...
Nikt nigdy nie doszedł by z nikim do porozumienia w żadnej sprawie. Wiem ze to może troche zbyt dosłowne podejście do tematu, ale nóż mi sie w kieszeni otwiera jak czytam te Twoje pseudoanalizy błędów logicznych w filmie, a później jeszcze tak 'świetnie' zinterpretowany cytat.

ocenił(a) film na 5
BRAK_UZYTKOWNIKA

Wyjaśnienie dlaczego Clarice nie zadzwoniła po pomoc:
Clarice nie zadzwoniła po pomoc tylko zeszła od razu do piwnicy szukać Billa dlatego, że w tym samym czasie gdy Clarice szukałaby telefonu, a później wzywałaby przez niego pomoc morderca po prostu zabiłby zakładniczkę przetrzymywaną w studni :) To było powodem dla którego agentka Starling ruszyła w pogoń za mordercą. Nie mogła pozwolić by zabił dziewczynę więc darowała sobie już ten telefon :P