haha kapitalny :D scena z lodem i kwiatkiem tylko kroplą w morzu dobrych scen, a no i Django :D Zapoznałem się z opiniami na tym forum, więc przed seansem nie dawałem filmowi większych szans ale po 20 min zmieniłem zdanie, dawno tak się nie uśmiałem, część żartów nie trafiona ale przygniatająca większość rozśmieszała do łez, co komedia powinna robić, polecam :D
Popłakałem się ze śmiechu w momencie gdy Foy nasrał facetowi do kapelusza, a jeszcze bardziej mnie dobiło jak uparcie próbował zdjąć kapelusz drugiemu gościowi, a tamten ze spokojem mu odpychał rękę. Dawno się tak nie śmiałem na filmie, w ostatnich latach chyba tylko jump street 21 i 22 mnie aż tak rozbawiły.