Bawiłem się świetnie, oglądając ten film w kinie z córką. Film jest przeuroczy. Atmosfera na sali była czymś wyjątkowym. Były nawet oklaski na koniec. Widać u twórców zamiłowanie do materiału źródłowego, jaką jest gra. Sam ogrywałem minecrafta w przeszłości, a teraz robi to córka. Być może dlatego doceniłem, że twórcy, zamiast tworzyć korporacyjny gniot wyciskający kasę z widzów, wolał oddać hołd graczom, modderom i samej grze. Humor w filmie bywa momentami "cringowy" ale to jest film o minecrafcie więc nie mogło być inaczej. Wiele było wątków, przy których się mocno zaśmiałem. Aktorzy są autentyczni i bardzo słodcy odgrywając swoją rolę, a animacje są prześliczne. Widać ogrom serca, włożony w ten film. Naprawdę polecam, szczególnie widzom, którzy ogrywali minecrafta, łezka w oku się zakręci, to wam gwarantuje.
Fabuła była tak samo płytka, jak w każdym innym super-bohaterskim filmie... A żarty było na poziomie dzieci.. one nie były jakoś bardzo seksualne. to że facet miał głowe przy tyłku drugiego nie musi kojarzyć się z seksem, to już w Shreku było chyba ostrzej.
Nie chodzi o to. Komentarze a propo rozwalającego się małżeństwa, albo teksty typu "męska kanapka". Ogólnie może i próba oswojenia dzieci z rozwodem jest dobra, ale takie bagatelizowanie tego, że dyrektorka żartuje o tym do nowego ucznia, to trochę nie tak. Z resztą nawet bez tych żartów boli mnie to, że twórcy w ten sposób przedstawiają grę, która wychowała ze 3 pokolenia
Ale ty jesteś smutny człowieku. Nikt na to nie zwrócił szczególnej uwagi ale ciebie to dotknęło. Jedyne co było nie stosowne w tym filmie to ty przed ekranem.
Smutny to jesteś ty, że nie potrafisz merytorycznie argumentować tylko musisz używać ad personam. To, że nie zwróciłeś na to uwagi nie znaczy, że nie ma to znaczenia
Zesrałeś się o takie pierdoły i doszukujesz się na siłę jakiś chorych ideologii które sam sobie w głowie wytworzyłeś.
Pierdoła nie pierdoła. To nie jest problem tylko tego filmu, ogólnie dużo takich rzeczy jest przemycane do współczesnego kina. Trzeba być bardzo uważnym przy wybieraniu dzisiaj mediów. Cóż jeśli się godzisz na to twoja sprawa, ale widać tego efekty. Chcesz mnie wyzywać, proszę bardzo, ale tylko bardziej mnie utwierdzasz w słuszności mojego stanowiska
Jakoś na innych nie ma takich patologii. A sam twórca publicznie mówi, że to "zabawne" więc wspiera patologiczne zachowania.
Zresztą takie zachowania wynikają z tego jak film został promowany
To tylko potwierdza że film się udał, skoro wokół niego jest tyle emocji, obojętnie jakich. Bo jak to ująłeś, na żadnym innym filmie czegoś takiego nie ma. Są ludzie którzy ten film pokochali i są tacy co go nienawidzą. Myślę że filmweb jest platformą to oceniania raczej filmów niż zachowań widowni czy twórców. Moim zdaniem dawanie mu jedynki to przesada.