No to teraz mnie konkretnie wk**wiło. Siedzę sobie w kinie, popcorn stygnie, spodziewam się czegoś z jajem, z klimatem – no wiecie, coś dla starych wyjadaczy co to grali w Minecrafta jeszcze zanim Notch sprzedał duszę Microsoftowi. A tu co dostaję? Cukierkową, infantylną sraczkę dla dzieciaków z TikToka.
Jason Momoa to chyba przyszedł na plan, bo myślał, że to sequel Aquamana. Facet macha mieczykiem po klockowatej dżungli, jakby grał w Minecrafta pierwszy raz w życiu. Dialogi? Cringe. Żarty? Na poziomie Piotrusia z przedszkola co się dopiero nauczył mówić "kupa". A przecież Minecraft to gra z klimatem. Nether to miał być Mordor, czeluść piekielna, a nie jakiś kabaret. KTO TO PISAŁ? Gdzie jest mrok, gdzie jest walka o przetrwanie, gdzie są emocje? No nie ma, bo przecież trzeba dzieciakom pokazać, że nawet Warden może być śmieszny. Żenada.
I ta oprawa graficzna… Cukierkowa, kolorowa, jakby ktoś oblał ekran watą cukrową i tęczowym rzygiem. Gdzie jest brud? Gdzie mrok? Gdzie ciemność jaskiń, gdzie jak wszedłeś do fortecy, to spodnie robiły się wilgotne ale nie z radości, tylko ze strachu? A oni tam dają jakieś głupie żarciki i moby z oczkami jakby z Disneya. No błagam.
I proszę was – przestańcie robić z Minecrafta grę dla dzieci. PRAWDZIWI górnicy tego świata to stare chłopy, co pamiętają, jak nie było koni, jak jedzenie nie stackowało się w ekwipunku, a woda nie znała fizyki. To MY powinniśmy być targetem. A nie jakieś dzieciaki, co myślą, że „Steve to ten z Fortnite’a”.
Cały film miałem League of Legends włączone w tle w drugim oknie i powiem wam – nawet najsłabszy mecz z dwoma afkami i junglerem grającym Yuumi miał więcej dramatyzmu niż w finale tej animowanej błazenady.
Ocena: 2/10
Jeden punkt za to, że nie było za dużo musicalu, drugi punkt za to, że film się skończył.
Znam i widzę go w każdym zdaniu twojego pierwotnego komentarza. Nie mniej jednak, jet to trolling słabej jakości.
Nie zrozumiałeś szefie podstawowej sprawy. Ten film jest targetowany do dzieciaków 8-15 lat. Ci w Twoim wieku powinni być już na tyle kumaci, żeby to rozumieć. Ja mam 42 lata. Minecrafta instalowałem dzieciakom takim jak Ty, bo ich rodzice nie wiedzieli, co to JRE, a dzieci, takie jak Ty, chciały tylko grę.
Teraz zgrywasz cwaniaka. Bo co? Grałeś w Minecrafta 10 lat temu? Ja dłużej.
I ja wiem: "nie karmić trolla". Ale tym razem nie mogłem sobie odpuścić, ponieważ aż tak bardzo się skompromitowałeś.
Mam dokładnie to samo podejście. A na film poszedłem bo córka (która wiekowo jest targetem twórców filmu) zakochała się w klockowym świecie widząc początkowo jak ja w niego gram (dziś buduje lepiej ode mnie). I fajnie. Krąg życia, krąg zabawy. Dajmy dzieciakom być dziećmi. Film jest po prostu dla młodszej widowni i jako taki spełnia swoją rolę.