Byłem na tym filmie z synem. Ja 42 Lata, syn 10. Ja grałem w gry komputerowe od 30 lat(od commodore 64) a syn Minecrafta katował od 5 roku życia. Stawiałem serewer, graliśmy razem. Anyway, do brzegu - film uważam za bardzo dobry. Targetem były dzieci i młodsi nastolatkowie, to jasne.
Młody bawił się doskonale. Słyszałem, że inne dzieciaki w kinie też. Średnią wieku na sali oceniam na 13 lat.
Były przemycone i żarty dla tatusiów (choćby nawiązanie do Mad Max) i treści dla mamuś (Girl Power! Dziewczyny dają radę!).
A w ogóle to jedna rzecz, na którą jakoś nikt nie zwraca uwagi - Steve - główny bohater Minecraft. Mogli wziąć jakiegoś Cavilla itp. Ale wzięli Blacka, który prezentuje się jak klasyczny tatuś, siwiejący z brzuszkiem, absolutnie nie super-hiper-twardziel. A Garett też mimo, że fizycznie wiadomo, to żyje wspomnieniami i opowiada, jaki to on nie był, jak był młody. Ktoś, kto to zaplanował naprawdę wiedział co robi. Główne postacie, to przerysowana prezentacja faktycznych ludzi z życia młodego człowieka a nie Superman i Ms. Marvel i nie kreuje w oczach młodego fałszywego obrazu dorosłych, że "tata, ty to lamus jesteś". IMHO to było mocno przemyślane.
Film jest bardzo dobry i zdecydowanie przerósł moje oczekiwania. Choć oczywiście mówię to o filmie z targetem 8 - 15 lat na podstawie Minecrafta.