Przygodowy akcyjniak z przymrużeniem oka, wiadomo kto robił. Świetne tempo, dobrze dobrani aktorzy no i Cavill paradujący w mundurze gestapo przez większość filmu, wyborne!
Eh, jak prostaczkom niewiele potrzeba do szczęścia. Człowieku, obejrzyj coś starego w tym typie, np. Parszywą Dwunastkę, Działa Navarrony czy weselsze Złoto Dla Zuchwałych.
Wychowałem się na Parszywej dwunastce, Most na rzece Kwai, O jeden most za daleko, Pluton i tak mogę wymieniać.
Film doceniam za walory rozrywkowe i styl Richiego, którego uwielbiam. Ot rozrywka i tyle.
Primo - dzięki, że kulturalnie odpisałeś na zaczepkę, secundo - dla mnie właśnie, wychowanego na filmach wymienionych przez Ciebie, nie ma w tym dziele czego doceniać, to po prostu produkt naszych czasów czyli hałaśliwe, głupie, z wymuszonym humorem i krwiste. I, obowiązkowo, poprawne polityczne. Gdzież tej padlinie do Przekrętu czy Lock, stock ...
Takie czasy, że wszystko dziadzieje, nawet Ritchie, chociaż Dżentelmeni jest dla mnie wyborny. Zgoda, że ten film mało poważny, przerysowany, poprawny ale i tak jakoś wyjątkowo mi podszedł w tamtym momencie. Na bezrybiu i rak ryba. Lepiej nie będzie a przynajmniej nie prędko patrząc na to co się wyprawia w Hollywood.
Jakże łatwo oceniać innych, nie widząc swoich wad. Widać my prostaczkowie lubimy taką twórczość G. Ritchie-go.
Małostkowosć, ocena filmu na dwa, który jest poprawny. Dobre kostiumy, niezgorsza gra aktorska, dialogi które da się słuchać, scenariusz bez dziur fabularnych, które przesłaniają cały film. Ja nie twierdzę, że to film na 10, ale przy takich ocenach to The Predator jest filmem na 1, a na niektóre arcydzieła Vegi skali nie ma.
Primo - to nie jest film tylko produkt niczym wywar czarownicy, szczypta tego i owego, doprawimy tym i tym, dorzucimy tym nazwiskiem, masy pójdą i jeszcze będą się oblizywać. Secundo - scenariusza brak, tylko rozjebki w różnych lokacjach. Jest krwisto i dużo - masy pójdą i będą się oblizywać. Tertio - kostiumy? Na Boga, kostiumy to były w Potopie. A małostkowość? Padnę ze śmiechu.
Secundo - scenariusza brak, tylko rozjebki w różnych lokacjach. Jest krwisto i dużo - masy pójdą i będą się oblizywać.- to tak samo jak w Pszczelarzu, ale jemu dałeś 6.
Akurat nieszczęśliwie dla nas, na FW widać samą ocenę, bez komentarza. A "Pszczelarza" akurat skomentowałem tak - "Jako rozpierducha 8, jako film 3, średnia 5,5. A śmiałem się z Equalizera3 i niezniszczalnego Denzela :)" Na pewno doszedł też sentyment do Stathama :)