W kategorii filmów akcji jest całkiem ok. logika i fizyka są łamane tu tak samo często jak w innych tego tupu produkcjach ( MI, Bond, Rake itp.), więc nie ma co narzekać, że naciągane. Czego się spodziewacie włączając taki film? Intrygi jak u Hitchcocka? Zastanawiam się jak to jest, że w USA powiela się ten sam schemat filmów akcji, a jednak jest na to rynek.
A co do samego Heart of Stone, to na plus zdjęcia, CGI i całkiem niezłe sceny akcji (oczywiście osadzone w gatunku, czyli nierealne). Widzę, że twórcy poszli tą samą ścieżką co ekipa MI i postanowili pokazać zagrożenia ze strony AI. Osobiście uważam, że nie jest nierealne stworzenie rozwiązania podobnego do Heart w ciągu kilku najbliższych lat.
Jest też wątek pt. "Silne kobiety ratują świat". Nie przeszkadza mi to bardzo, ale jednak ten trend staje się już nurzący.