przecież to powrót Cage`a do 1 ligi. jak Rourke w Zapaśniku albo Keaton w Birdmanie. :) Świetna rola, świetna komedia. Jedyne co mnie irytuje to ten Russell Brand jako Bóg. Na szczescie nie ma go za dużo. Za to Wendi McLendon-Covey bardzo fajna słodka i seksowna.