Chwilę po obejrzeniu tego filmu dałem ocenę 8/10. Film był piękny, ale momentami mnie nudził. Następnego dnia dostrzegłem jak bardzo mnie dotknął. Teraz po kilku dniach od seansu wiem, że było i jest to arcydzieło kina. Począwszy od roli De Niro i Ironsa, przez genialne przesłanie filmu, aż po jedną z najcudowniejszych ścieżek dźwiękowych w historii. To właśnie muzyka sprawia, że po długim czasie nachodzą nas dobre wspomnienia z wiązane z filmem gdy tylko ją usłyszymy. Brakuje już dzisiaj takich filmów. 10/10