Idac na "Mission Impossible2",spodziwalam sie milego wieczoru ,jakiego kiedys dostarczyl mi Brian De Palma.John Woo chcial stwworzyc obraz zupelnie odmienny od poprzednika i zrobil to.Tyle ze te wszelkie zmiany wyszly filmowi na zle.Rezyser poszedl w kierunku czystej(doslownie)akcji,opierajac sie na straszliwie banalnej fabule(wirus zagrazajacy ludzkosci).MI zyskuje tutaj nowy wizerunek-tandetnegej akcyjki z brakiem wszelkich emocjii,intryg,napiecia i klimatu jaki wykreowal De Palma.Tyle krytyki.
Woo rekompensuje nam brak powyzszych cech,swietnym montazem(nie zwykle ostrym) i ciekawymi zdjeciami.Jest tez o wiele bardziej(niz w pierwszej czesci)charyzmatyczny czarny charakter.
Dla powyzszych pozycjii i dla minuty z Sir Hopkinsem 5/10