Aby rozjaśnić trochę sytuację: nie mam nic do muzyki zaprezentowanej w tym filmie.
Po drugie, należy zrozumieć motywacje amerykańskiego widza kinowego z czego później wynika taki a nie inny rezultat w box office (czyli jak bardzo film jest "kasowy"). Przeciętny amerykański widz nie jest intelektualnie wymagającym osobnikiem i jak większość prostych ludzi "pasjonuje się" paroma rzeczami, które w skrócie mogę tutaj wyliczyć: TV, samochody, sensacja (wszelkiego rodzaju, a przeważnie tania), sport, pieniądze itp. Najłatwiej jest tego widza przekonać reklamą, która zawiera przynajmniej kilka z wyżej wymienionych rzeczy. Najlepiej, gdy reklama "pretendenta" do tytułu "film kasowy" będzie puszczana na większości publicznych kanałów przynajmniej 30 razy dziennie na każdym z nich i jeśli w dodatku będzie obejmować najbardziej przyciągające uwagę kawałki (praktycznie takie małe streszczenie całej akcji filmu). To gwarantuje na 99% przyszły kasowy sukces filmu.
Tak, M:I2 był rzeczywiście na pierwszym miejscu box office w Stanach, nawet przez kilka tygodni. Wtedy był jedyną większą produkcją wchodzącą do kin a już następny równie szeroko reklamowany film zrzucił ją z pierwszego miejsca. Tym filmem był "Chicken Run" ściągający o wiele lepsze recenzje niż Mission Impossible 2 i jedna z najbardziej odjazdowych kreskówek ostatnich lat. A propo, niektórzy krytycy nawet porównywali M:I2 do kreskówki.