Hm...
Jeśli jesteś fanem Limp Bizkit to jeszcze mogę zrozumieć twoja reakcję na ten film.
Nie mogę natomiast zrozumieć dlaczego ludzie wpychają setki milionów dolarow do kieszeni producentom tego typu filmów i później znowu kończą w kinie przed jeszcze pokaźniejszą dawką podobnego "brainwashu".
Muszę równierz przyznac niestety, ze ten nowy "serial" o niemożliwej misji pogarsza się z każdą następną częścią. Juz po MI1 wyszedłem z kina mocno oslabiony. Po M:I2 wyszedłem juz wkurzony. Skuszony trailerem postawiłem te $5 na spodziewaną dawkę mocnych wrażeń i przez ok. dwie godziny dostawałem po głowie od producentów, od reżysera i niestety takze od aktorów (jeszcze do dzisiaj mnie boli). Efekty są jakieś dziesięć lat za tym co pokazuja filmy typu "Episode I" a z takim "kung-fu" (czy czymkolwiek to było) nasi agenci nie przetrwali by 10 sekund nawet z karate kidem. Akcja była przewidywalna az do przesady.