John "Tańczący z Gołębiami" Woo, spotyka na planie Toma "Tańczącego z motocyklami" Cruise'a i dobry sequel faktycznie okazuje się "Misją Niemożliwą". Lubię ich obu, ale najwidoczniej nie jak pracują razem. Fabuła mętna, banalna i nużąca, pełna schematycznych i kiczowatych rozwiązań. Po pierwszych pięciu minutach można spokojnie wyłączyć i zacząć oglądać (ciut lepszą) Trójkę.