Widziałem tylko dwie pierwsze części. I faktycznie, część pierwsza jest o niebo lepsza. Ale ta ma Thandie Newton i z samego jej powodu jestem w stanie filmowi wiele wybaczyć :)

A ja właśnie przez nią nie mogłam spokojnie oglądać filmu. Bardzo irytująca mimoza...

Dokładnie. Ta "aktoreczka" jest wyjątkowo mierna i odstręczająca.

Za to muzyka rekompensuje wiele niedociągnięć. Genialna!

A właśnie mi się wydaje, że dwójka jest znacznie ciekawsza niż jedynka. Więcej scen akcji, ciekawsza i prostsza fabuła itd. Przy jedynce to większość scen przegadana, a intryga była tak kretyńska, że pod koniec to już w ogóle nie wiadomo o co chodzi i wygląda jak parodia Bondów. Dwójka też jest maksymalnie głupia, ale chociaż są fajnie sfilmowane sceny akcji (chodź niedorzeczne) itd.

Tez tak uważam, super szybka akcja, trochę efekciarsko ale tego właśnie oczekuje od takich filmów, No i muszę Wspomnieć o świetnym soundtracku.

Ale rozumiem, że scene z pociągiem, helikopterem i tunelem z jedynki to wymazałeś z pamięci. Przecież tam w ogóle nie było praw fizyki a efekciarstwo było o dwie długości przed tym co dzieje się w dwójce.