Moim skromnym zdaniem, to najsłabsza cześć. John Woo nie ma pojęcia o filmach szpiegowskich. Z MI2 zrobił wrecz komedie absurdow. Co chwila slow motion, idiotyczne sceny akcji, mega infantylne dialogi. I wydaje mi się że Woo ma chyba jakaś obsesję na punkcie gołębi. Kolejny jego film z tymi szkodnikami. Jedynie cieszy fakt że później powstała genialna cześć trzecia