PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=938}

Mission: Impossible 2

Mission: Impossible II
2000
6,3 92 tys. ocen
6,3 10 1 91619
5,2 50 krytyków
Mission: Impossible 2
powrót do forum filmu Mission: Impossible 2

"M:I 2" oglądałem kilkukrotnie. Pierwszy seans mnie rozczarował, wady filmu przysłoniły zalety. Kiedyś myślałem, że film zalet nie ma, teraz ich parę dostrzegam.

Fabuła filmu wiele nie odbiega od pierwszej części. Agent Hunt musi zebrać ekipę i wykonać misję niemożliwą. Tak jak w pierwszej części zagrożenie jest poważne, środki do jego pokonania wydają się niewystarczające, przeciwnik niebezpieczny, a zaufanie bywa towarem deficytowym. Sęk w tym, że w tej części podano to zupełnie inaczej. Śmieszyć może parokrotne przedstawienie mitologicznej postaci Bellerofonta w sposób śmiertelnie poważny dla zobrazowania czegoś wielokrotnie w kinie akcji eksploatowanego. Podobnie też bawi nadmierne wykorzystanie silikonowych masek - owszem na początku robi to wrażenie, ale ten zabieg zostaje w filmie wykorzystany jeszcze co najmniej trzy razy. Jakkolwiek fabuła by nie była wciągająca i intrygująca, te dwa zabiegi potrafią ją widzowi zepsuć.

Podobał mi się też cały wątek Nyah (piękna Thandie Newton). John Woo postarał się aby uchwycić temperament związku, te spowolnienia pokazujące jej twarz, subtelne ukazanie jej ciała... Udało mu się zachwycić mnie jej pięknem i sprawić, że w dalszej części przejmowałem się jej losami na równi z Huntem (chociaż po domu nie skakałem), a to dobry punkt zaczepienia by pograć na emocjach widza, a do tego często wykorzystywany.

Zabrakło jednak jednego - UMIARU.
Pomimo zachwycających zdjęć, fabuły obfitującej w zwroty akcji, wątku miłosnego, wykreowania dość bezwzględnego przeciwnika i dbałości o każdy detal w widowiskowych scenach akcji, film nie jest tak wspaniały jakby mógł.
Duża ilość spowolnień w scenach akcji skutecznie obniża ich tempo, w wątku miłosnym sprowadza go do śmieszności. Do tego dochodzą sekwencje niepotrzebne (Audi vs Porsche), głupawe (wspinaczka i okulary) oraz efektowne acz zbyt przesadzone (pojedynek motocykli, nadmiar salt i obrotów - nawet na motorze!).

Film miał zadatki na bycie świetną kontynuacją, ale - zapewne przez nadmierną dbałość o detale - wyszedł z niego jedynie dobry sensacyjniak. Wiele dobrych elementów niknie w potoku innych, a przestylizowanie wielu scen (tak akcji, jak i kontaktów Hunta z Nyah) osłabia emocje płynące z ich oglądania. Co za dużo, to niezdrowo.
2/5

użytkownik usunięty
Khaosth

Reżyser zdecydowanie przesadził z ilością spowalnianych scen w dodatku kiepskich oraz za dużo w tym filmie było scen absurdalnych jak np. Audi vs Porshe. W zupełności się zgadzam z twoją opinią, wiem że sporą siłą tego reżysera jest właśnie ukazywanie w taki sposób obrazu ale tu mu w zupełności to nie wyszło za to w "Bez twarzy" dokonał istnej rewelki tutaj niestety zawiódł na całej linii.

ocenił(a) film na 1
Khaosth

"Zbyt artystyczny" - AAA---Chachachachachachachachachacahcahcahahcahcahchachachachahcahchachachahcahc hach - aleś pojechał. Nie wiem czy na serio to napisałeś ale ubawiłeś mnie po pachy. Prawdziwi artyści się w grobach ze śmiechu przewracają!

ocenił(a) film na 4
DoomsWeek

A kolega widzę nie załapał. Ale jaja;-)

ocenił(a) film na 7
DoomsWeek

Raczej serio. Chciałem jednym słówkiem określić aspiracje Woo do pokazania jak najwyrazistszych, najekspresywniejszych i najestetyczniejszych kadrów oraz nadania tej całej intrydze mitologicznej otoczki. A że temat szeroko eksploatowany i niezbyt podniosły, zaś spowolnienia nadużywane, artyzm przerodził się w kicz.

ocenił(a) film na 2
Khaosth

Kicz to malo powiedziane. Ten film to jedna wielka zalamka. Kupa kasy wyrzucona w bloto. Pierwsza czesc tez pelna niedorzecznosci, ale zrobiona z klasa, trzymajaca w napieciu, o wiele lepiej zagrana. Jak na te konwencje i gatunek byla tam dosc zrecznie opowiedziana historia. Natomiast dwojka to totalny absurd, od zalewu glupoty zeby bola. Fatalne ujecia, idiotyczne sceny walki, zle prowadzeni aktorzy, bledy montazowe... Momentami ten film odbieralo sie jak komedie. Nie wiem czy to nie jest najgorszy wysokobudzetowy film jaki w zyciu ogladalem.

ocenił(a) film na 7
per333

A co myślicie o MI:3 i MI:4? Według mnie "trójeczka" najlepsza.