Witam
Zeby choć troszke zrozumieć film Pana Woo trzeba zauważyć że w tym filmie jest wplecione trochę tej filozofi jing/jangowej. Kto w tym filmie jest najbardziej moralny - nie Hunt, nie Ambrose (wiadomo) ale złodziejka. Reszta raz udaje dobrych raz złych, zakładając symolicznie maski. Kto jest kim, dla kogo pracuje?.... Tylko mała złodziejeczka jest zdolana do poświęcenia. Poza tym, Woo rewelacyjnie buduje napięcie pomiędzy postaciami. ma fioła na punkcie zbliżeń na oczy - ale w filmach z Hongkongu to norma. Dla mnie film ok.
pozdr