W tej produkcji zabrakło przede wszystkim luzu i błyskotliwości poprzednich części cyklu. Wszystko jest ogrywane ze zbyt poważną miną i stara się być na siłę dramatyczne, co w kontekście innych filmów z tej serii wychodzi jak autoparodia.
Największą siłą cyklu było to, że twórcy dostarczali widzom solidne kino akcji z domieszką humoru bez silenia się na coś więcej, a tutaj jest zbyt poważnie i patetycznie przez co całość wypada bardzo sztucznie.
Główny zły jest kiepsko zarysowany i wypada dość nijako. Film jest stanowczo za długi. Momentami za bardzo się dłuży, głównie za sprawą braku humoru i błyskotliwych dialogów.
Mocnym plusem są sceny akcji. Realizacyjnie wypadają bardzo dobrze. Na walki czy pościgi patrzy się z przyjemnością. I to są jedyne momenty filmu, które rzeczywiście się udały. Jak dla mnie duże rozczarowanie i takie 3/10 może 4/10.