mam wraże wrażenie iż ten film zaczyna zjadać własny ogonek...
stary zestaw smakołyków w postaci zamianek, wspinaczek, pościgów motorowych czy podniebnych akrobacji zaczyna już trącić myszką i to jakiś czas już nieświeżą...
w takich produkcjach znudzenie, znużenie czy zmęczenie to ostatnia rzecz jaka powinna się przytrafić widzowi
mnie to niestety qrcze spotkało
po dwóch i pół godzinach miałem już dosyć wszystkiego co z MI ma wspólnego!
i pisze to z wielkim smutkiem