Rewelacyjna scena podwodna, rewelacyjny skok ze spadochronem...
Na telewizorze pewnie aż takiego wrażenia nie będzie, ale na dużym ekranie robiło to naprawdę efekt WOW. Do tego czuć było realizm w każdej z tych scen. W przeciwieństwie do większości współczesnych filmów, gdzie 80% robi CGI.
Nawet scena jak Tom Cruise po prostu biegnie przez miasto miała to coś :)
Było pompatycznie, było efekciarsko, było z rozmachem. I w sumie tego należy oczekiwać od MI.
A fabuła ... no też jakaś była ;)