Nawet te dwie sceny o ktorych glosno ni bronia sie bo sa zrobione na strasznym autopilocie bez emocji,ogladamy to z taka obojetnoscia ale to co pograza ten film to mnogosc sven na granicy jakies groteski jak z jakiegos kiczowatego filmu,te miny i grymasy tych aktorow i wypowiadane kwestie to powinny byc jakies maliny za to i to pisze fan serii...Ja nie wiem co tu sie stalo,to juz poziom nizej niz u Baya,naprawde,powaznie,obejrzalem w swoim zyciu mase filmow ale czegos takiego to juz dawno nie widzialem,kazda scena i wrecz jakas zalamka to momentami wygladalo wrecz komicznie,nawet Tomek nie dowozi jest potwornie zmeczony,jest to wymalowane na jego twarzy,bez swoich dopalaczy,robi grymasy dziwne jakby gral w pastiszu jakims,nie wiem naprawde cio sie stalo i strasznie boleje...Cringowa scena a za chwile kolejna i tak bez konca do samego finalu gdzie juz dostajemy w gratisie patos wiekszy niz u Baya,szok...
Nic dodać, nic ująć. Wróciłem z seansu no i cóż...najgorsza część w mojej opinii. Podzielę się ciekawostką. Otóż najbardziej podobają mi się te odsłony, gdzie Tom ma krótkie włosy ;-) Tak wyszło. Ode mnie naciągnięte 4 gwiazdki. Patos, pompatyczność, przegadany. Dobrze, że to już koniec.
Co dziwne nawet te dwie sceny akcji,ktore mialy byc spektakularne rowniez sie nie bronia.W pierwszej podwodnej nasz Tomek penetruje lodz podwodna,przeplywa pomiedzy spadajacymi na niego torpedami,wszystko to wyglada bardzo mechanicznie jak w jakies grze,robi uskoki rozne jak na jakims torze przeszkod a nam to lata.W drugiej zas powietrznej tez nie lepiej ,to jak Gabriel sie smieje wrecz kreskowkowo,jak w jakims filmie kiczowatym i co chwile najazd na wisiorek na jego szyji,trofeum ktore ma mu odebrac nasz Tomeczek zeby to raz ale tych ujec jest do znudzenia na ten wisiorek.Kolejna scena ktora bardziej smiszy niz dodaje dramtyzmu to bieg Tomka,we wczesniejszych odslonach tez to bylo i ok wygladalo,pamietam z poprzedniej jaki ten bieg byl dramatyczny by uratowac jedna z kobiet,zas w tej najnowszej odslonie ten bieg byl na granicy pastiszu jak zreszta wiekszosc scen w tej nieszczesnej czesci,ech...
No i co ja mogę dodać do tego. Nic. Różnica jest taka, iż nie chciało mi się tego wszystkiego pisać.
To juz trailer wiecej emocji na mnie wywarl,ba nastawilem sie po nim na jakis epicki film,przenajmniej na poziomie poprzedniej czesci,ktora angazowala od pierszej do ostatniej minuty,chyba sobie ja odswieze by zetrzec niesmak tej ostatniej zenujacej czesci.