Nie należę do grupy osób narzekających na serię MI. Co więcej, często krytyka poprzedniej pierwszej części finału wywoływała u mnie uśmiech politowania. Nie da się bowiem ukryć, że poprzednia część to akcyjniak najwyższego światowego poziomu i lepszą pozycję w tym gatunku (poza Maverickiem) trudno sobie wyobrazić.

Natomiast tutaj, z wielkim zdumieniem, muszę przyznać że coś się zadziało.

Jeden wielki bałagan i chaos. Scenariusz pusty, leży i kwiczy. Dialogi bardzo słabe, jakby pisane na kolanie. Sceny poszatkowane niemiłosiernie, ma się wrażenie jakby oglądało się grę przygodową gdzie jedynym celem jest skakanie od miejsca do miejsca żeby je odhaczyć bez ładu i składu.

Brak głębi i emocjonalnego falloutu z poprzedniej części. Brak satysfakcji i prawdziwego pay offu, czy to ze śmierci głównego przeciwnika (który przecież odebrał Ethanowi tak wiele), czy to z walki z wielką i potężną AI, która ostatecznie właściwie nie podejmuje żadnej walki i jej rzekoma podbudowywana przez dwa filmy potęga wydaje się na końcu mocno przepompowana.

Ciemna i przygnębiająca sceneria lochów i nurkowania dominująca przez większość filmu nie pomogła odbiorowi. Pominę już poziom "odklejki" sceny wydostania się z łodzi podwodnej. Ja rozumiem że to nigdy nie były filmy realistyczne, ale to już naprawdę była przesada, która na sali kinowej wywołała wręcz śmiech.

Niech najlepszym podsumowaniem mojej recenzji będzie fakt że był to pierwszy film Cruise'a od długiego czasu po którego seansie w kinie nie miałam poczucia że chcę go obejrzeć raz jeszcze. Ta część, w porównaniu do poprzedniej, zwyczajnie nie przyniosła podobnego poziomu czystej rozrywki.

Co do efektów i scen kaskaderskich nie ma co się specjalnie rozwodzić bo to jest to co Cruise robi najlepiej i tak jest znowu, choć nawet w tym przypadku muszę przyznać że wyczyny z poprzedniej części były dla mnie ciekawsze.

Dlaczego tak wysoka ocena? Dlatego że mimo wszystko jest to poziom światowy który przewyższa większość produkcji w ostatnich latach i wystawienie niższej uważam że niesprawiedliwie zrównywałoby ten film z wieloma przeciętnymi produkcjami. Nie mniej jak na MI to należałoby się 5 maks. Szkoda że po ostatniej świetnej części (która przecież miała ogromne problemy z produkcją, a mimo to wyszła bardzo dobrze), zakończenie wypada tak blado. Trudno zrozumieć co tam się stało.