Długo ociągałem się z obejrzeniem Mission Impossible mimo, że uwielbiam kino szpiegowskie. Odpychał mnie od tego Tom Cruise, z którym widziałem tylko jeden film - Wojna Światów, równie słaby. Aktorsko ten film to kompletna porażka. Fabularnie zresztą też. Lubie De Palme za Scarface'a ale ten film to parodia kina szpiegowskiego i to słaba. Dodam, że udało mi się zobaczyć nieco ponad połowę.
Daj sobie spokój z takim kinem. Po co dawać ocenę, skoro niczego nie zrozumiałeś? Jak tam "Auta 2"?
Potwierdzam,bardzo przecietny film.Nie ma porównania do znakomitego Bourne'a (szczególnie Ultimatum). Nie wiem skad popularnosc filmu,chyba dzieki tylko jednej scenie,tej kradziezy w siedzibie CIA
tyle, że Bourne uczył się od Hunta. Pewnie stwierdzenie, że bez MI nie byłoby współczesnego kina szpiegowskiego to lekka przesada, ale to on zapoczątkował cały kierunek podążania gatunku i twórcy nadal wzorują się właśnie na nim. Zarówno w Bournie, jak i w ostatnich Bondach.