Proszę nie obrażać "przeciętnego Kowalskiego". I disco polo. Zarówno Kowalski, jak i Janusz słuchający disco polo na tym... "filmie" naprawdę się nie śmieją. Opadnięta broda, przy której usta mają kształt dużej litery "O"- to nie uśmiech. Śmiem twierdzić, że scena z disco polo jest najlepszym (najdroższym) kawałkiem tej produkcji ;-)