Jak mozna bylo spier... taki klasyk...Dzisiejsze pokolenie rezyserow to naprawde jacys niedorozwoje.I jeszcze chore lgbtqxyz na koniec -masakra
Najbardziej żenujące w tym filmie jest to, że czułam się jakbym patrzyła na dojrzałą kobietę 50+ (pani scenarzystka) która na siłę chce być "nowoczesna" a nie jest zupełnie taka osoba. To nie był dobry film. To był film od a do z o kobiecie w średnim wieku (scenarzystka) próbującej być " cool " nastolatka, nie...
Obejrzałam ten film właśnie w tv z rodzicami, leciał na Polsacie. Myślę, że to humor dla osób na poziomie 80+ lat dla których m jak miłość to arcydzieło i których śmieszy...nawiązanie do Goździkowej z reklam...boże co za żenada. Bardzo lubiłam pierwszą część, tutaj najgorsze dla mnie było aktorstwo, szczególnie...
Tu nie ma czego chwalić. Scenariusz tego musiał napisać pasjonat bezdymnego palenia zielska w teaktorze. Dla mnie seans był szokiem jak można nakręcić taką tandetę i jakkolwiek promować to i zachęcać do obejrzenia. Przykre jest to co się dzieje z mózgami rodaków. Kino polskie jest w tym samym miejscu gdzie muzyka...
Kiedyś było biedniej, ale chociaż wyobraźnia twórców była pełna pomysłów i jakiegoś wyczucia.. teraz to jest totalne dno, bazuje na tanich chwytach.. nic tu się nie zgadza. Współczesny symbol porażki polskiej komedii romantycznej.
Niczego więcej się nie spodziewałem. Film jakich wiele (lizanie na deszczu w ostatniej scenie, wiadomo, standard), ale tutaj jest jednak pewien rodzaj oszustwa, bo tytuł odnosi się to do hitu sprzed 30 lat i oczekiwania są o wiele większe. Tymczasem jest to kolejna romantyczna komedyjka, jakich wiele już istnieje. Tyle...
więcejSorry, ale poprzednie części były śmieszne i świetnie ilustrowały tamte minione czasy. Ta niestety w ogóle mnie nie śmieszyła, a obraz społeczeństwa jaki jest w niej przedstawiony, nijak ma się do rzeczywistości. Mielo być superśmisznie, ale niestety nie dla mnie…
Dwa razy pewna starsza pani chciała obejrzeć ten film. Dwa razy poddała się zmęczona tym "dziełkiem": raz usnęła, za drugi razem wyłączyła telewizor. Tymczasem "Kogel mogel" z 1988 i "Galimatias, czyli kogel mogel II" z 1989 obejrzała dobrowolnie i z zainteresowaniem kilka (trzy?, cztery?) razy. Do tych dwóch...
Zbeszczeszczenie dwóch dobrych pierwszych części. Nie chciałam tego z początku oglądać żeby nie czuć ciar żenady. Wszystko przewidujące. Zwykła, żenująca komedia polska w takich się szczycimy. :)
Tylko zrobiona w innym klimacie w odróżnieniu od dwóch poprzednich bo dostosowała się do poziomu polskiej komedii naszych czasów.
Przez cały film nie uśmiechnąłem się ani razu. Drętwe żenujące dialogi, fabuła nie trzymająca się kupy, no i zdziadziali główni bohaterowie. To się nie mogło udać.
Wątek miłosny jest tak infantylny, że aż boli, gdy się na to patrzy. Humor bez żadnej finezji. Ilona Łepkowska musiała rzeczywiście palić trawę, gdy to pisała, ale i tak wyszło bez polotu. Może była to jakaś przestarzała trawa...
Wczoraj zasiadłam przed tv lekko skacowana, chcialam odpocząć. A tu taki gniot. Tak zmarnować obsadę takuch aktorów to widzialam wblarach 90 wbprzygłupich polskuch koemediach. Dramat. Scenariusz napisany na kiblu. Czy z moich podatkow trafily tam złotówki? Takuego drewna to nie ogladalam dawno,