nazbyt poprawny politycznie. No i to zakończenie kompletnie spieprzone..
Nie dostrzegam w nim niczego poprawnego, wręcz przeciwnie jest w tym filmie ogromna niezgoda na współczesność, na rzeczywistość, na zastany porządek. Sceny w rzeźni dają dużo do myślenia. "Człowiek decyduje tylko o tym, czy zostanie zakopany, czy skremowany", mówi jeden z bohaterów filmu. I oddaje sens całej historii... Sonduje coś zupełnie nowego, że w tym tzw. nowoczesnym świecie, nowoczesnym społeczeństwie jest coraz mniej miejsca dla ludzi, a coraz więcej dla technologii... Człowiek nie ma szans.
Troszkę się nie zgodzę. Akurat w dzisiejszych czasach obejrzeć film z tak niewielką dawką poprawnośći politycznej to sukces w wyborze seansu. Nie było źle. Właściwie w ogóle ten wątek mi nie przeszkadzał ( od dawien dawna bo nie cierpię poprawności jakiejkolwiek wciskanej na siłę) Dla mnie film był ok. Główna bohaterka bez makijażu, super. Ja polecam obejrzeć i nie czepiać się bzdur. Dobre kino jak na nasze czasy.
Przecież obejrzałem film i oceniłem go na 7 czyli "dobry". Proponuję ci, napisać swoje zdanie na Forum FB i nie czepiać się innych o jakieś "czepianie się bzdur" ;)
Z tą poprawnością masz trochę racji a zakończenie pełna zgoda spieprzyli po całości :/
Film bardzo dobry. Koniec też ciekawy, Problem z tłumaczeniem. Dean za dziecka chodził do lasu i zbierał ''cenę''. Co to cena ? No i dlaczego szef policji miał męża a nie żonę ? Czyżby ''marriet'' w języku polskim znaczyło jednakowo ?
Ja oglądałem w oryginalnej wersji językowej, więc nie miałem problemu z tłumaczeniem ;)
Z tym mężem to niezłe jaja. Gdyby teraz kręcili dawne filmy akcji, pewnie co drugi mięśniak typu Stallone ruszałby ratować porwanego " męża". ;-)
Nie wiem czy o to chodzi, ale mnie się to akurat podobało. Zawsze dawniej w takich filmach był jakiś bzdurny wątek romantyczny czy sceny miłosne. A tutaj? Mamy starszego poważnego mądrego śledczego a główna bohaterka to atrakcyjna młoda kobieta. On może podobać się jej a one jemu. Można się spodziewać że między nimi zaiskrzy. Nawet ona mówi mu wprost, że wybrał ją bo chce ją przelecieć. A tu klops! On ma w nią totalnie wyrąbane, Jej cechy fizyczne kompletnie go nie obchodzą. Wybrał ją tylko i wyłącznie dlatego że może zrozumieć mordercę. Nie patrzył na powierzchowność, widział lepiej i rozumiał więcej. To mi się podobało. Ale zgubiła go pycha. Chciał udowodnić wszystkim że jest zajebisty. No i udowodnił... nikt go już nie pokona i mu nie dorówna. Niczego mu nie zarzuci. Miał rację i nikt nigdy nie powie że było inaczej.