Nie wiem czemu,ale od początku filmu zwróciłam uwagę na źle dobranych aktorów w tym filmie ( z całym szacunkiem dla nich oczywiście ) Susan ma dziś 65 lat. Film był kręcony 5 lat temu,gdy miała lat 60. Jej córki miały jedna zdaje się 10 lat,a druga chyba 6 czy 7. Więc rodzić musiałaby po 50-tce. Teoretycznie możliwe,ale mało prawdopodobne.....Trochę było to dla mnie widoczne,widziałam ją raczej w roli babci tych dziewczynek,a nie matki i miałam z tym problem przez cały film. Niestety przy wielu staraniach nie wyglądała mi w tym filmie na np lat 40 ;/
W filmie Sarandon ma ok 47 lat, urodziła córkę w wieku 17 lat w 1975 (tak było napisane w akcie urodzenia). Może trochę źle wiekowo dobrana aktorka, ale aż tak to nie przeszkadzało, wiadomo że aktorów nie dobiera się idealnie pod wiek, a pod to jak gra. Moim zdaniem zagrała bardzo dobrze a to jest najważniejsze.
Oczywiście,ze zagrała dobrze,bo jest świetna aktorką,oglądałam wiele filmów z nią i w zasadzie każdy był świetny. Mnie w tym filmie jednak nie przekonała w roli matki dwóch małych dziewczynek,bo jednak ja tą ogromną różnicę wieku widziałam ;) Na 47 lat nie wyglądała mi niestety ;)
mnie tez to raziło, tym bardziej, ze w filmie jest mowa, że córka poczęła się na baru maturalnym, wobec tego matka 12-latki powinna mieć najwyżej 30 lat, a nie czterdzieści parę, a tym bardziej 60 lat(!)- bo tyle miała Susan,kiedy kręcono film!
Stereotypy...nie kazda kobieta musi miec dzieci majac 20-kilka lub 30-kilka lat. A aktor nigdy nie gra postaci która ma tyle lat co aktor/ka!!!
Susan Sarandon jest zadbana i wygląda w tym filmie na 40-kilka lat więc jak najbardziej mogła być matką tych dziewczynek.
" A aktor nigdy nie gra postaci która ma tyle lat co aktor/ka!!!" - a powinien ;)
Dlaczego? wtedy dobre role często by przypadaly niedoswiadczonym , slabym aktorkom a tymczasem 30-paro letnie aktorki nieraz wygladaja lepiej niz wiele 18-latek, dlatego z powodzeniem moga je zagrac.