E, gdzie tam. :P Tzn. częściowo zgadzam się z tym, co piszesz, że to miszmasz, ale to nie jest wada tylko zaleta. :P W filmie ważne jest odmalowanie tożsamości brytyjskiego Pakistańczyka w konkretnym kontekście i konkretnym momencie dziejów (jakim był thatcheryzm) - i wszystkie "poboczne" wątki także temu służą. Tzn. Omar jest homoseksualny (choć może nie do końca, czytałem analizy, że jego tożsamość jest "queerowa", czyli nieoczywista, ale wydaje mi się to lekko naciągane :P ), ale jest też Brytyjczykiem, Pakistańczykiem, biznesmenem, synem i bratankiem. I każdy z tych aspektów jego tożsamości jest równie istotny. :P Plus oczywiście to nie do końca film realistyczny, nieco fantazja o lepszym świecie, co też pozwala wszystko "posklejać" w sposób mniej uporządkowany. Mnie tam nawet ta mozaikowość fabuły "kupiła".