zupełnie nie kumam osoby, która dała filmowi 2ke. Znakomita satyra Masumury na korporacjonizm, materializm, konsumpcjonizm i co tam jeszcze chcecie. Zwróćcie uwagę, że film powstał w 58'. Pozornie jest to bardzo klasyczne kino. Masumura choć nie jest zaliczany do grona nowofalowców tworzył jednak równolegle z takimi reżyserami jak Oshima czy Imamura i uważany jest za prekursora tego ruchu. mimo braku awangardowych wybiegów przedstawia temat dośc niekonwencjonalnie, a jego "autorskość" lezy w ironii, którą ocieka jego film. Historia rywalizujących korporacji produkujacych karmelki pokazana jest tu od zaplecza. Młody pracownik, prawdopodobnie swieżo po studiach, zostaje włączony w tryby korporacyjnej machiny. Ten wątek może nie jest specjalnie odkrywczy, ale jest też motyw dziewczyny, która zostaje wypromowana na "nową twarz" firmy - dziewczyna z zepsutymi zębami, która za sprawa swojej "egzotycznej urody" wydaje sie doskonała do reklamowania słodyczy! Najbardziej zwraca uwagę fakt, że w 58' Masumura przewidział niejako rozwój mechanizmów reklamowych. To co w jego filmie było groteską wiele lat później stało sie rzeczywistością. Ze strategią reklamową korporacji Giants łatwo utozsamić współczesne podejscie speców od promocji - reklamy Celvina Kleina czy wogóle nowoczesna reklama bazujaca na pozyskiwaniu widza wszelkimi mozliwymi sposobami. Ale nie nakręcam się dalej - dobry, a moze nawet bardzo dobry film!