dash snow: f--k you f-ggot f--ker; no boundaries, no rules, no nothing; smells like another selfdescructing teen but free spirit again..
jak dla mnie jeden z najlepszych zwanych ulicznych, oddolnych dokumentów wspominkowych zeszłego roku - drugi po tym o wojnarowiczu - ale jeszcze nie widziałem All the Streets Are Silent: The Convergence of Hip Hop and Skateboarding (1987-1997), także z osobistą palemką pierwszeństwa wstrzymam się troszkę, bo ryzyko przetasowania jest spore..
przy okazji, złota reguła - że wspomnień nie należy porównywać z czasem teraźniejszym, bo ten czas zawsze przegrywa - działa, a i owszem, ale tylko przy obsłudze tak zwanego życia.
w dokumencie należy, w dokumencie można, a nawet trzeba trochę sobie pofolgować, dla tak zwanego zdrowia i dla tak zwanej równowagi psychicznej: tam, że kiedyś było inaczej.. kiedyś było lepiej.. za komuny.. za zerówki.. za plemnika..