Nie tylko spostrzegawczy widz mógł zauważyć wiele szczególików, które tak rzadko stosowane w filmach, niebywale wpływają na realizm obrazu.
np jak panowie przyszli zlikwidować tę niecną Holenderkę - stojąc tyłem do biurka i grzebiąc w szufladzie nie musi udać się przecież znaleźć guna! Jak tak grzebała, to już myślałem - kurcze, złapie za spluwę i akcja się przeciągnie, może kogoś kropnie, ale co się stało dalej, wszyscy wiemy!
Albo taka scena - i może całkiem niepotrzebne zachowanie któregoś z paczki Avnera - kurcze nie pamiętam to był albo Steve albo Hans (może Wy pamiętacie) - otóż siadzą sobie między akcjami w swoim lokum, jedzą coś i gadają - w pewnym momencie Steve albo Hans chwyta jakąś "zabawkę" Roberta i pyta się co to za nowy wynalazek? Kumple byli zajęci czyms innym i nawet tego nie zauważyli, wiec gościu dał se spokoj - zadnych konsekwencji! Przyzwyczailem sie, ze w filmach KAŻDA czynność aktora do czegoś prowadzi! A tu takie "smaczki"!!
Może to się wydać niektórym banalne - ale to na prawdę widać!!
Dla mnie film rewelacja! Konflikt ciągle żywy, zbliżają się Igrzyska - wiec nawet trafiony w czasie!
Moje Gratulacje dla Ekipy robiącej ten film!