Ja osobiście lubię jego mniej znany i starszy telewizyjny film " Pojedynek na szosie ". " Monachium " jest również jednym z jego lepszych osiągnięć.
Ciężki wybór, ciężki... Choćby dlatego, że Spielberg to człek wszechstronny, już w tylu gatunkach filmowych robił. Jak porównać "Indianę Jonesa" z "Szeregowcem Ryanem"? Jeśli jednak miałbym wybrac ten jeden jedyny, to chyba wskazałbym na "Listę Schindlera". Ten uważam za najlepszy, za to za mój ulubiony uznałbym prawdopodobnie "E.T.". Pozdrawiam
Choć "Lista Schindlera" jest wielka, nie gorszy jest "Kolor Purpury" jego pierwszy dramat, choć wyreżyserowany w zdecydowanie innej tonacji niż ten obsypany oscarami. "Kolor Purpury" strasznie niedoceniony nawiasem mówiąc... "Imperium Słońca" na trzecim miejscu.
Uwielbiam "Pojedynek na Szosie", ofkoz "Szczęki" i niezapomniany "Kolor Purpury"... No i jeszcze "Columbo", jest tego troche :]
Naprawdę ciężko wybrać. Spielberg próbował się w najróżniejszych gatunkach kina. Myślę, że jego najbardziej udane filmy to kolejno:
Lista Schindlera, Monachium, Szczeki, i stary ale nadal świetny Pojedynek na szosie.
A co do filmów Spielberga których nie lubię, to za kiepski uważam Wojnę Światów.
Lista Schindlera,Monachium,Szeregowiec Ryan,Raport mniejszości,Złap mnie jeśłi potrafisz,Imoerium słońca,Kolor purpury ,Szczęki,Indiana Jones....i reszta
Hmmm, "Lista Schindlera", "Imperium słońca" i chyba właśnie "Monachium".
Ale ja tam też bardzo lubię jego komercyjne dzieła, a może nawet bardziej :-) W końcu tymi właśnie rzeczami (a nie "Listą Schindlera") zmienił kino.
Albertino, jako samozwańczy analityk twórczości Spielberga, śmiem twierdzić, że Spielberg nie zmienił kina aż tak bardzo, ani komercyjnymi produkcjami, ani tymi poważniejszymi. Stworzył wiele symboli pop-kultury, to godne podziwu, lecz nie wpłynęły one na kinematografie tak jak by się mogło wydadawać, tak się tylko mówi ze względu na ogromną famę reżysera. Spielberg jest twórcą dośćć nieśmiałym, tworzy arcydzieła, ale są to filmy wyważone. Naprawdę zmieniają kino reżyserzy mniej znani, ci którzy zaczęli od kina niezależnego (Spielberg prawie od samego początku współpracował z dużą wytwórnią) ci którzy prowokują, szokują, zaskakują. Tacy reżyserzy rzadko kiedy są tak znani jak Spielberg. No chyba że Kubrick.
PS: Dopiero od niedawna Spielberg stał odrobinę kontrowersyjny ("Szeregowiec Ryan"; "Monachium")
Pozdr.
O czym ty w ogóle piszesz?
Mało jaki reżyser po 1970 roku zmienił kino jak Spielberg. I ja wcale nie mówię, że na lepsze - po prostu zmienił. Dzięki niemu pojawiły się pojęcia takie jak "blockbuster", on pierwszy sprawił, że wkoło jakiegoś filmu pojawiały się zabawki koszulki itp., on zapoczątkował niejedną modę i na nim wzorowały się setki reżyserów, on masę rzeczy wprowadził jako pierwszy. Więc nie gadaj mi tu, że kina nie zmienił...
Spielberg, Lucas i Coppola to są trzej reżyserzy, którzy w latach 70-tych tworzyli tak naprawdę kino amerykańskie i zapoczątkowali większość trendów.
Myślisz, że jakiś dobry, niekomercyjny reżyser zmienia kino? Skąd - bez nich kino nie różniłoby się niczym. Co wcale nie jest wadą, a faktem.
Weźmy na to takie Polańskiego... To reżyser wybitny, jeden z najlepszych. Ale nie oszukujmy się - on nie wymyślał nowych technik ani też niczego nie zrewolucjonizował. Taki "Chinatown" to jeden z najlepszych filmów w historii... Ale czy ten film coś zmienił?
Polański nie zmienił kina? To prawie prawda. Jedynym jego filmem, który był na prawdę nowatorski i wywarł duży wpływ na innych twórców było "Dzieckjo Rosemary". Właśnie w nim wymyślił nowa technikę narracji (w scenie gwałtu na Rosemary), dzięki której nie wiemy, czy Rosemary śni, czy na prawdę jest gwałcona. Na tym pomyśle oparto cały film. Pozdrawiam.