Film ogląda się świetnie, wbrew powrzechnej opinii moim zdaniem jest to film akcji, ale nie akcji rodem z filmów o wojowniczych żółwiach ninja. Fabuła wciąga i nie pozwala przejść obok wydarzeń które rozgrywają sie na akrenie. Moim zdaniem jest tylko jeden minus - na co komu te śmieszne dylematy głównego bohatera, który będąc zawodowym oficerem Mossadu, ma problemy z wykonaniem pracy która została mu powierzona. Całość ratuje przesłanie, które odczytuję w spoósb następujący: nie było by 11 września gdyby w latach 70-tych rząd USA (agenci CIA ochraniają jeden z celów Mossadu, bo służy interesom CIA) i władze ZSRR (większość zabitych terreorystów ochraniają agenci KGB) nie ochraniały fanatycznych zbrodniarzy z OWP, Frakcji Czerwoje Armii, ETA, IRA itd. Obecne wydarzenia są efektem zimnej wojny, ale gdyby 30 lat temu ktoś podjął decyzję o walce z terroryzmem nie było by talibów, Iraku, 11 września!!!!!