PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=490838}
7,3 90 784
oceny
7,3 10 1 90784
7,4 31
ocen krytyków
Moneyball
powrót do forum filmu Moneyball

Widziałem ich z 40 a nadal nie wiem, o co w tej grze chodzi. Choć w jednym mogliby to wytłumaczyć.

"Moneyball" to takie "Siedniu samurajów", chłop zbiera drużynę mając za budżet kwotę starczającą na kupno jednego dobrego zawodnika. Film ma błędy typowe dla tego filmu historii - mało się tu tłumaczy. Są więc tu sceny typu przegrywamy -> wygrywamy, bez pokazania tego co było między tymi etapami ani jak to osiągnięto (SPOILER: najpierw przegrywają cholera wie czemu przez półtorej godziny a następnie w 3 minuty wygrywają 20 meczy i biją rekord świata, wtf KONIEC SPOILERA). Sporo scen gadania typu "wezmę Gregorowicza za Pattisona i dorzucę ci 560 milionów", ich jedyną zaletą jest to, że NIE wyglądają jak wymiany pokemonami w przedszkolu. Gapię się w ekran i nie wiem, co się dzieje, oglądam i nie czaję, czemu te sceny są istotne. Chłop wywalił piłkę na trybuny, wszyscy drą ryja z radościa a ja nie wiem czemu i gdyby nie to darcie mógłbym jeszcze pomyśleć, że to smutna scena.

Ogólnie nie czaję też tego gadania, że poleganie na statystykach jest do dupy a liczą się umiejętności. Czyli umiejętności nie da się wyrazić w statach? Lol, jak to nie. Nie czaję też, czemu tego nie pogodzono choćby z aktualną formą każdego gracza, czemu nie mieli kilku do wyboru na tej samej pozycji, czemu w danym momencie miał wychodzić akurat ten zawodnik i czemu trener się na to nie zgadzał... Czemu wszystkie mecze są nieważne, jeśli ostatniego się niewygra? Jaka właściwie była ta strategia Billy'ego, na czym ona polegała? I czemu ta dziewczynka śpiewa na koniec "Frajer z ciebie, tato"?

No nie czaję.


5/10.
PS. Scenę wyrzucenia na korytarz krzesła i zbicia obrazu oglądałem 57 razy pod rząd, potem musiałem sprzątać pokój. Piękna scena :D

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

Bardzo dobry wpis
Dałem temu filmowi 6/10 bo też nie czaję tego sportu. Pamiętam jedną scenę jak drużyna Brada wygrywała 11:0, później był remis, następnie 12:11 za to że pałkarz wypił piłkę na aut i nagle koniec meczu. Z jakiej paki koniec meczu? Żadnego odliczania czasu ani nic. A to że na końcu ta jego córka śpiewa że jest frajerem to pewnie dlatego że odrzucił ofertę z Boston Red Sox na 12,5 mln$.

PS.Nie czaję też, że w dniu meczu można kupić zawodnika z drużyną którą grasz wieczorem. To tak jakby w wieczór Gran Derbi sprzedany został Messi do Realu. I że na końcu prezes Red Soxów pokazuje Bradowi stadion, który wg niego jest najlepszy na świecie, gdzie teraz w Polsce z pięć stadionów jest lepszych od niego

ocenił(a) film na 8
przemeknowak

Pałkarz nie wybił piłki na aut, tylko zliczył "home run" czyli zdobył punkt, mecz zakończył się dlatego, że zdobyl on punkt w 9 czyli ostatniej rundzie.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

No sorry, ale oceniacie negatywnie film o baseball'u, a waszym jedynym argumentem jest "bo nie wiem o co w tej grze chodzi"? Po pierwsze, wcale nie trzeba być wielkim fachowcem od baseball'a aby polubić ten film. Po drugie, po co w ogóle oglądać jeśli wie się, że film będzie niezrozumiały? To tak jakbyś oglądał film koreański bez napisów, nie znając tego języka.
Billy Beane wraz z asystentem wprowadzili niekonwencjonalny sposób doboru zawodników, za pomocą matematyki i statystyki (pojęcie sabermetrii) - wcześniej wybierano zawodników uniwersalnych wszechstronnie uzdolnionych, szybkich, silnych, zwinnych, itd. Innowacyjność Beane'a kontra doświadczenie starych trenerów (scena przy stole). Beane i asystent dobierali zawodników teoretycznie przeciętnych, ale z pojedynczymi wybitnymi cechami. Jeden był wybitnie szybki ale np był słaby fizycznie, drugi miał wybitnie silne uderzenie ale miał kontuzjowane ramię i dziwnie rzucał, trzeci łapał wybitnie ale coś tam, itd. Łącząc ich w jeden team, na boisku wszyscy gracze się uzupełniali, tworząc efektywny kolektyw, jak było widać, nie do skruszenia. Wchodził ten, a nie inny bo tylko on pasował do danego składu na boisku.
A już zarzuty twoje i przemeknowak'a nt. zdobytych punktów przy wybiciu poza płot (home run) i dlaczego mecz się zakończył a nie było odliczania.. po prostu nie znasz zasad a krytykujesz (w palanta nigdy nie grałeś?), transfery w ligach zawodowych tak wyglądają, nie ma takiego przywiązania do barw klubowych do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni po tej stronie Atlantyku. W Europie np. nie ma draftów, są okienka transferowe, tam to wygląda inaczej. I jak do cholery można porównywać stadion baseballowy do stadionów do piłki nożnej!?

ocenił(a) film na 5
pumpernikiel_2

"No sorry, ale oceniacie negatywnie film o baseball'u, a waszym jedynym argumentem jest "bo nie wiem o co w tej grze chodzi"?"

Nie.


"Po pierwsze, wcale nie trzeba być wielkim fachowcem od baseball'a aby polubić ten film. Po drugie, po co w ogóle oglądać jeśli wie się, że film będzie niezrozumiały?"

Nie wiedziałem.


"To tak jakbyś oglądał film koreański bez napisów, nie znając tego języka"

Nie.


"Billy Beane wraz z asystentem wprowadzili niekonwencjonalny sposób doboru zawodników, za pomocą matematyki i statystyki (pojęcie sabermetrii) - wcześniej wybierano zawodników uniwersalnych wszechstronnie uzdolnionych, szybkich, silnych, zwinnych, itd. Innowacyjność Beane'a kontra doświadczenie starych trenerów (scena przy stole). Beane i asystent dobierali zawodników teoretycznie przeciętnych, ale z pojedynczymi wybitnymi cechami. Jeden był wybitnie szybki ale np był słaby fizycznie, drugi miał wybitnie silne uderzenie ale miał kontuzjowane ramię i dziwnie rzucał, trzeci łapał wybitnie ale coś tam, itd. Łącząc ich w jeden team, na boisku wszyscy gracze się uzupełniali, tworząc efektywny kolektyw, jak było widać, nie do skruszenia. Wchodził ten, a nie inny bo tylko on pasował do danego składu na boisku."

Po pierwsze - dlaczego w ogóle było inaczej na początku? Przecież to jak najbardziej logiczne posunięcie. Tego film nie mówi.
Po drugie - nie byli nie do skruszenia, przegrywali. Dlaczego? Nie wiadomo. Dlaczego zaczęli wygrywać? Nie wiadomo.

_Garret_Reza_

Zasady gry w baseball:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Baseball#Zasady_gry_w_baseball

Pograj w byle grę o baseballu (nie musi być instalowana, zasad nauczysz się nawet z flashowych gierek, w które można grać online) a załapiesz w 10min. Brak znajomości zasad nie powinien być argumentem w ocenie filmu, zwróć uwagę, że film produkowany jest przede wszystkim dla fanów tego sportu (głównie z USA) i gdyby ktokolwiek wprowadzał widza w podstawy gry został by zwyczajnie wychłostany przez krytyków i widzów.
Do pytań o "zawiłości" fabuły odnosił się nie będę, gdyż jest ona tak prosta, że nawet amerykański odbiorca żywiący się jedynie wydalinami holiłudu nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem, obejrzyj raz jeszcze bo nikt Ci raczej całego filmu od początku nie wytłumaczy.

ocenił(a) film na 5
Stashqo

Drugi raz nie będę tłumaczyć tego, co napisałem. Spóźniłeś się.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Się tak nie denerwuj :D!

"Po pierwsze - dlaczego w ogóle było inaczej na początku? Przecież to jak najbardziej logiczne posunięcie. Tego film nie mówi."
No hej, najpierw musiał ktoś na to wpaść (wydaje się proste, a zapewne nie jest - dziesiątki tysięcy liczb, wskaźników, wykresów złożone w jeden program przez jednego człowieka) w tym tkwi cały urok innowacyjności, tworzenia nowych, niekoniecznie skomplikowanych a jakże przydatnych rzeczy. Te pare lat temu była to zupełna nowość, odrzucana przez starą szkołę, bazowano na doświadczeniu trenerów (coś a'la trener naszej reprezentacji piłki nożnej), teraz zapewne prawie każda drużyna stosuję tą całą sabermetrię.
"Po drugie - nie byli nie do skruszenia, przegrywali. Dlaczego? Nie wiadomo. Dlaczego zaczęli wygrywać? Nie wiadomo."
Dlaczego zaczeli wygrywać? Już napisałem.
Dlaczego przegrali? Wszystko się kiedyś kończy, ale o ile dobrze pamiętam, w trakcie tej serii zwycięstw pobili rekord najlepszej drużyny wszech czasów bodajże New York Yankees pewnie gdzieś z początków XX wieku.

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

A mnie w tym filmie nie spodobała się rola Brada Pita. Zasady gry mniej więcej kapuje bo grałem w to na pegasusie. Według mnie rozumienie zasad gry jest niepotrzebne bo wszystko dzieje się normalnie tak jak trzeba, robią reformę, są gracze nieporządnie ale dobrzy, drużyna przegrywa, prezes robi roszady i wymusza na trenerze wprowadzenie zawodników przewidywanych przez głównego statystyka i przychodzą wyniki. Drużyna przegrywa ostatni mecz i koniec bajki. Nic specjalnego ale fajnie się ogląda. Za bardzo w amerykańskim stylu ale kto tego nie lubi?(pytanie retoryczne). Dialogi mają oddać atmosferę tego sportu.

A teraz przechodzę do roli Pita. Ja (i ty pewnie też) oglądałem to z perspektywy fana futbolu. Prezes jest bezbarwny, sili się na oryginalność ale te jego kompleksy są tak uwypuklone że aż boli. Poza tym jak on tych zawodników zwalnia, z jakim wyrzutem. Ja myślałem że zobaczę gościa który wierzy w to co robi i cały czas idzie do przodu mimo przeciwności eliminując kolejne przeszkody. Zawiodłem się bardzo. I jeszcze ten manewr z końcówki kiedy nie przyjął oferty Red Sox. Może ja tego nie rozumie ale dla mnie to nie był człowiek sukcesu tylko zwykła ciamajda. Zresztą najlepiej podsumowała to rzeczona córeczka "Frajer z ciebie, tato".

ocenił(a) film na 5
Kupisz14

Normalna rola dla mnie. Nie zwróciłbym na nią uwagi gdyby nie szum wokół niej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones