Moneyball
2011
powrót do forum filmu Moneyball 
Nominacja dla 'Moneyball' jest dobitnym dowodem na to, że już od jakiegoś czasu kinematografia przechodzi kryzys twórczy, że nie powstają już naprawdę świetne, genialne filmy zapadające na długo w pamięć. Po raz trzeci z rzędu zaczynam zapoznawanie się z filmami nominowanymi dopiero po gali i zacząłem właśnie od 'Moneyball'. Film nie jest zły, wręcz przeciwnie, jest całkiem dobry... Ale to wszystko. Dobrze nakręcony, dobrze zagrany, dobrze napisany. Wszystko jest dobre, ale bez żadnego błysku. Zapowiadał się na taki typowy, wybitnie przeciętny film sportowy jak wiele, w stylu 'drużyna w tarapatach, nadchodzi supertrener / zawodnik / manager / sponsor / ktokolwiek, mówi gadkę motywacyjną i team wygrywa ligę / puchar / cokolwiek'. Na szczęście tak nie jest, końcówka jest naprawdę dobra i pozostawia przyjemny posmak pozytywnego niedosytu, żalu, z tak szybkiego zakończenia. Fani baseballa (i fanki Pitta) pewnie będą usatysfakcjonowani.
To obejrzyj "film o koniu" i napisz to samo na tamtejszym forum bo nominacja War Horse dopiero dowodzi tego o czym piszesz powyżej:) Z resztą Twojej wypowiedzi się całkowicie zgadzam bo wypowiadasz się o tym filmie nawet całkiem pozytywnie i nawet co do fanów baseballu się nie myliłeś- jestem usatysfakcjonowany.;), a zakończenie jak to mówi młodzież "miażdży" i wzrusza.
Ale też trzeba przyznać że główne role męskie zostały bardzo dobrze odegrane, choć głównym atutem tego filmu jest scenariusz. Szczerze mówiąc nie znam się na kinematografii tak dokładnie, ale wiem co mi się podoba. Historia była fajnie opowiedziana, jednak przyznam rację przedmówcom. Oscary można przewidzieć już w fazie produkcji filmu (najlepszy przykład? czułem od razu że ktokolwiek nie zagra Margaret Thatcher dostanie oscara)