PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=490838}
7,3 91 tys. ocen
7,3 10 1 91434
7,3 38 krytyków
Moneyball
powrót do forum filmu Moneyball

Z jednej strony jestem ciekawa gry aktorskiej, ale przy Invictus się nudziłam :/ nie wiem czy
czekać, aż będzie na DVD czy iść teraz do kina?

Mandy_fw

Tam nie ma prawie scen sportowych, za to jest trochę o taktyce, ale i tak da się sens scen wyciągnąć z kontekstu. Generalnie film jest o zrezygnowanym facecie, który musi pójść na pewne etyczne ustępstwa, żeby wprowadzić swoją drużynę do fazy play-off. Film skupia się na ludzkim dramacie i z klasycznie rozumianym dramatem sportowym nie ma wiele wspólnego. Pitt świetny, Jonah Hill i Hoffman także.

ocenił(a) film na 8
SanjurodeValmont

ok, dzięki :) w takim razie wybiorę się. bałam się, że film w dużej mierze będzie się skupiał na samym baseballu, na którym ja totalnie się nie zam :)

ocenił(a) film na 9
SanjurodeValmont

Zgadzam się z tym, że film skupia się na dramacie człowieka, w tym wypadku akurat związanym z branżą sportową, ale gdzie/kiedy wg Ciebie poszedł na ustępstwa etyczne?? Nie zauważyłem tam żadnych nieetycznych zagrań. To co zrobił z całą drużyną i w większej skali z ligą, to złamanie paradygmatu wg którego do tej pory prowadzone były drużyny i draft przed rozpoczęciem sezonu, ale nie było nic nieetycznego w tym postępowaniu. Było jedynie niesztampowe, jakby to amerykanie powiedzieli: "out of the box thinking". Mało tego, do takiego podejścia zmusiła go marna sytuacja finansowa jego drużyny w lidze względem innych -to właśnie nierówna walka ze względu na braki finansowe czynią rywalizację sportową drużyn etycznie wątpliwą, bo już na starcie nie istnieją równe szanse. Tak by zapewne widział to Pierre de Coubertin... Ale wszyscy widzimy, że rzeczywistość wytyczyła zupełnie inną drogę. Cóż nie ma się co zżymać na taką rzeczy postać, ale chwała panu Beane'owi, że miał odwagę zmienić zasady i dać wiarę ludziom, że wciąż można wygrywać nie mając za plecami pieniędzy krezusów. Wciąż można wierzyć, że wystarczy wiara, spryt, upór, umiejętności i trochę szczęścia, a to już bardzo dużo w dzisiejszych czasach!

jackuuu

Wyraźnie to widać w scenie, kiedy idzie zwolnić zawodnika. O Beanie mówi się jako o człowieku, który zdehumanizował baseball. Stary system tworzył gwiazdy i odrzucał ludzi z brakami, żeby dochodzić do zwycięstw. Nowy wykorzystuje ludzi jak narzędzia, sprowadza ich do liczb w tabeli i to w filmie pobrzmiewa bardzo wyraźnie. Beane nie jest wielkim reformatorem, cała siła filmu to rezygnacja z takiej uproszczonej oceny. Zresztą Beane do dziś nie wygrał! Jest kojarzony z systemem, ale też nie on go stworzył! Dlatego ten film mi się podobał, że pokazuje ustępstwa na jakie Beane musiał pójść. W jednej scenie córka bodaj zarzuca mu, że ukrywa emocje. On faktycznie udaje, że wszystko jest w porządku, ale z czasem coraz wyraźniej widać, że nowa metoda produkuje nowe błędy. Jest doskonalsza, ale nie uczciwsza względem zawodników. Wydźwięk filmu jest raczej gorzki.

użytkownik usunięty
SanjurodeValmont

Zgadzam się z moim przedmówcą,gdyż byłem wczoraj w Multikino-Arkady Wrocławskie na rzeczonym filmie i także moim skromnym zdaniem ten film jest wybitnie słodko-gorzki a dla zupełnego laika w kwestii baseballu w dość przystępny sposób pokazuje kulisty tego narodowego sportu USA :)