Tylko końcówka dziwna bo raz wydaje się że to sen, raz że wizja, a raz rzeczywistość. Ciężko się było połapać. A swoją drogą to ładna to tytułowa Monika.
Mnie się wydaje, że całość to wizja. I o tym mówią na samym początku filmu, jak podają definicję słowa wizja - że to coś, co naprawdę nie miało miejsca... ;)