7,4 72 tys. ocen
7,4 10 1 72268
6,7 36 krytyków
Monster
powrót do forum filmu Monster

I w końcu dziś dotarłam na ów film.
Dopiero przy końcu zorientowałam się iż mnie wciągnął od pewnego momentu, jak również że była chwila, w której nie współczułam bohaterce. Nie wiem jaka, ale była i to na pewno nie wówczas gdy zabija jedynego nieznajomego, który chciał jej pomóc. Wówczas chyba empatia jest najsilniejsza.

Oczywiście zaskakuje Theron. Jedna z najpiękniejszych buzi kina w kreacji nie do opisania. Z urody zostaje tylko jej śliczny nosek, ale to nie jedynie kwestia wyglądu ( swoją drogą nie tylko twarz, ale ciało) a mimiki twarzy , chodzenia, mówienia. Myślałam do tej pory że to co pokazała Diaz w Być jak John Malkovich było niezłe. Jednak to inna blondynka dokonała czegoś o wiele trudniejszego, bowiem tutaj nie skończyło się jedynie na, wyśmienitej z resztą, charakteryzacji.

Film nie ocenia, za to dobrze pokazuje jak czyjeś dobro potrafi onieśmielać i zaskakiwać osobę od najmłodszych lat przyzwyczajoną do podłości. Pokazuje także że w pewnym momencie coś pęka i nie ma już odwrotu. Jej czyny nie są usprawiedliwiane. Mści się na niewinnych i to nie za gwałt i pobicie przez jednego mężczyznę, a za całe swe nieudane życie. Historia kiedy to zostaje prawie zabita raczej nie jest precedensem. Takie epizody, można się domyśleć, już nie raz się jej przytrafiały. Tylko w tym momencie nie chce być już ofiarą i wybiera role kata. To z jaką determinacją i złością szarpie więzy- można chyba uznać za symboliczną granicę.
Sama postać też jest ciekawa. Raczej nieśmiała, nerwowo się śmieje, momentami broni się przez atak.
Trudno oceniać czy jest zła czy dobra (jak widzę po tematach tu proponowanych). Te pojęcia nie istnieją.


Od strony technicznej- bardzo drażniła mnie muzyka natomiast, kiedy wysuwała się na plan pierwszy. Była zupełnie zbędna. Eskalowała w sposób nagły uczucie zagrożenia, czy współczucia. Czułam się przez nią osaczona i faktycznie mi przeszkadzała. Inaczej gdy występuje w tle, za dialogami. Jest wówczas naturalna.

Więc sam film...robi momentami wrażenie, jest okrutny i może wciągnąć. Ale to ostatnie, jak już pisałam- nie wiem kiedy stało się w mym przypadku. W pierwszej części trwania przyłapałam się na tym że myślę czy festiwal w Cieszynie, czy Kazimierzu. Po chwili starałam się skoncentrować na obrazie, ale momentami nachalna owa muzyka, skutecznie mnie irytowała. Jakby z innej bajki. Tu mamy próbę przedstawienia historii tragicznej i to w sposób obiektywny, a muzyka jakby wycięta z filmu akcji , na zmianę z love- story.
Dla mnie- daje to efekt groteskowy.

Może należy też wspomnieć o Ricci- ale ta, jak zawsze gra w taki sam sposób. Również e otrzymała rolę słodkiej dziewczynki. Póki co najbardziej ciekawie spisała się w Całej reszcie W.A. (ale jakoś tak już jest że u tego reżysera każdy aktor daje z siebie chyba wszystko).