Zawsze to słyszy się, że facet jest seryjnym mordercą... a tutaj popatrzcie - kobieta !
Film nie jest rewelacyjny, ale ciekawy, a niektóre sceny dają do myślenia.
Najbardziej w całym filmie irytowała mnie postać grana przez Ricci - taka naiwna gówniara. Nie wiem czy ją wsadzili, wie ktoś coś na ten temat ? Przecież powinni. Gdyby sypnęła wcześniej Aileen mogłaby zapobiec kolejnym morderstwom.
Ps. Czy was też uderzyła wręcz rednecko-fanatyczno-religijne podejście rodziców Selby ?