Ten film to ewidentnie komedia, drwi z teorii spiskowych i patetyzmu innych filmów katastroficznych.
Bawiłam się znakomicie i dawno się tak nie uśmiałam w kinie. Nie można się nudzić. Film mnie cały czas zaskakiwał. A do tego nienajgorsze efekty specjalne.
Nie mam, takim produkcjom wybaczam wiele, ale musza miec rys zgodny z wewnetrzna logika swiata, bohaterow, ktorzy serio nie zachowuj sie jakby nie mieli mozgow przy rzeczach branych przez widza na najprostszy chlopski rozum, No i humor. Jakby byl... mozna oko przymknac, ale totalnie brak. Dlatego Grawitacje toleruje bez wiekszego trudu, bo robi fajne ciary na ludzka kruszynke w kosmosie, Armageddon, bo jaja sobie robia czy DN, ale juz nie Prometeusza, a to tylko tam gdzie sa fajne sceny na ksiezycu. O matko, zaskakiwal? To co ty w zyciu czytalas, ogladalas? Romansidla tylko i zero sf? Przeciez tam sa klisze same zerzniete z ostatnich 50 lat plus jedn teoria naukowa, no moze trzy dotyzace poziomu cywilizacji lvl 3 i megastruktur. Przeczytaj moze chociaz wikipedie i Star Treka poogladaj...