SciFun w końcu wrócił z tym mlekiem i powiedział, że taki film w ogóle istnieje :D Pewnie żyłam w 2022 pod kamieniem, ale przysięgam, że nie słyszałam o tym tytule.
To poproszę o dowody. Na twierdzącym a nie negującym spoczywa ciężar dowodu - ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat
Parę lat temu w duolingo byłem w rankingu wysoko i miałem złote medale. Trochę się zapomniało ale wrócę do nauki z powrotem. Tak jak napisałeś brzmi właśnie jak z duolingo.
To ty jesteś foliarz, w kółko powtarzasz o życiu po śmierci, a nie potrafisz udowodnić jego istnienia.
Ciocia raz miała pukanie w szafkę i okno w tym roku w środę popielcową jak nas nie było a ja z rodzicami 18 stycznia jak sąsiad zmarł, było pukanie w drzwi, byliśmy na korytarzu po 4 sekundach byliśmy przy drzwiach nikogo nie było sprawdziliśmy całą klatkę sąsiadów mamy w porządku a kawałów nie robią u nas. Małe miasto. Takie 3 puknięcia. Dudnięcia bardziej: buw buw buw. W czasie jak sąsiad z klatki kolega mamy i taty zmarł, a cioci w ten dzień sąsiadka zmarła, z którą się lubili. To było nietypowe dla nas. Na pewno nie przesłyszało się nam. Ale już staram się zapomnieć o tym. Nikt inny raczej. Bo po pierwsze nikt nie wejdzie z klatki do środka bez kodu ani bez zadzwonienia na domofon po drugie od 20 lat jak pamiętam nikt nie robił żadnych kawałów ani nie nie wchodził do góry po trzecie żaden z sąsiadów nie przychodzi i nie odchodzi bez powodu u nas (10 rodzin - najmniejsza klatka, w sumie teraz 9 bo w jednym mieszkaniu nikt nie mieszka więc poza nami 8), po czwarte jeśli ktoś przychodzi z sąsiadów to zazwyczaj dzwoni na dzwonek i kolejna rzecz nikt nie odchodzi od drzwi jeśli już zadzwonił lub zapukał, sąsiadka dobrze nam znana co najczęściej przychodzi i jeśli ktoś to mogłaby to być tylko ona ale zawsze czeka aż podejdziemy, poza tym mieliśmy gości i nawet oni slyszeli pukanie więc przy drzwiach byłem dosłownie po niecałych 10 sekundach, sąsiadka była wtedy chora, akurat zmarł nasz sąsiad jak pisałem i myślałem, że coś się jeszcze stało albo czegoś potrzebuje ale poszedłem na dół, potem do góry i była cisza na klatce. Nie wiem co myśleć ale to musi być jakaś specyficzna forma, gdyby jedni dawali znaki, inni nie. Całą noc myślałem o tym. Później jak sobie przypomniałem to bardziej to zdawało się takie dudnienie przypominać buw buw buw.
To super że miała pukanie w szafkę. A słyszałeś kiedyś o brzytwie Ockhama? Czy naprawdę pukania w szafkę nie można wytłumaczyć w prostszy sposób niż za pomocą przywoływania istnienia bytów których istnienia nikt nie udowodnił? To trochę tak jak z trójkątem bermudzki, statek tonie, foliarze szukają ufo, a racjonaliści złóż metanu który zaburzył wyporność statku na wodzie.
Powinniśmy być homo conscius, żeby było jak mówisz. ;) To może być kolejny etap ewolucji. Wtedy dopiero będzie dobrze.
conscius przy nieznajomości lub ignorowaniu elementarnych zasad racjonalnego myślenia? to mentalność szamana z buszu. jest trzecia dekada XXI wieku, nanotechnologia, fizyka kwantowa, satelity uwzględniające dylatację czasu, a ktoś pukanie w szafkę tłumaczy duchami...
No i co z tego, że są. To nie wyklucza duchów czy życia po śmierci. Wszystko jest inteligentnym projektem prawdopodobnie.
Tak jak nie wyklucza wampirów, wilkołaków czy nazistów zombie. Tyle, że nikt nie musi nic wykluczać. Tu ktoś musi coś udowodnić.
"Nic nie poradzę, że mam inny sposób myślenia. Bardziej eskapistyczny. Lubię świat baśni i wróżek."
Czyli masz nieracjonalny sposób myślenia, w tym myślenie magiczne, ignorujesz zasady racjonalnego myślenia, ale nie przeszkadza ci to wnosić śmiałe twierdzenia o istnieniu zjawisk paranormalnych i kpić z kogoś kto to podważa?
Naucz się odróżniać rzeczywistość od swoich pragnień odnośnie tego jak ona powinna wyglądać. Pasażer w spadającym samolocie może bardzo chcieć negować grawitację, ale ona przez to nie przestaje działać.
Znam te wszystkie zagwozdki, Hitchensa nie Hitchensa, długo w tym siedzę, że nadzwyczajne dowody wymagają nadzwyczajnych dowodów i bla bla. Że co może być przyjęte bez dowodu można odrzucić bez dowodu i bla bla. A nawet znam historie o: Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim żyć jeszcze wróżki. Na moje trochę muszą. Już od wielu lat sam siebie przekonuję i prowadzę batalion sam ze sobą i innymi. Możesz wierzyć lub nie ale kiedy miałem 14 lat czyli już grubo ponad dekadę temu, zadzwoniłem do Randiego miał podany wtedy numer w internecie i odezwał się bo poznałem jego głos i chciałem mu powiedzieć ghosts are real ale rozłączyłem się. To był może 2012 albo któryś rok. Wszystko przez mój magiczny sposób myślenia, zaburzenia obsesyjno kompulsyjne, schizotypowe i prawdopodobnie dwubiegunowe (w trakcie diagnozy) więc niepewne. Niedługo to jest może od końca stycznia lub środku lutego zaczynam psychoterapię poza leczeniem farmakologicznym więc może będzie lepiej, jestem trudną osobą. W skrócie: mam skłonność do rzucania roszczeń bez pokrycia. Taki brzydki nałóg. Poza innymi zaburzeniami jak nerwica natręctw czy sfery intymnej. Ale nowy rok więc jestem pełny nadziei, że choć w połowie porzucę dawne nałogi. Pozdrawiam. Szczęśliwego Nowego Roku. :)
Czyli krótko mówiąc masz zaburzenia psychiczne włącznie z tymi które mogą skutkować omamami słuchowymi, ale twierdzisz że to duchy stukają w szafki?
Jakie dowody poza anegdotycznymi mam Ci przedstawić. Jeśli w laboratorium nie pokaże ducha to nie przejdzie. Może są może nie ma. Bez różnicy. Z duchami czy bez świat i tak bywa nudny. A jak polecę film na YouTube to już niski poziom bo z żółtymi napisami. Jestem ciekawy świata lecz ulegam fantazji. Nie bądź zbyt okrutny dla mnie. Jutro mam zajęcia w szkole policealnej. Archiwistyka.
No właśnie, ulegasz fantazji i proste do wyjaśnienia zjawiska (nawet jeżeli istnieją) tłumaczysz w sposób wymagający wielkiej ilości założeń, żeby wyszły wnioski które chcesz aby wyszły.
Był taki fizyk Richard Feynman. Jego żona zmarła na gruźlicę. Zegar przy jej łóżku zatrzymał się w godzinie jej śmierci. Szybko zdał sobie sprawę że to po prostu pielęgniarka podniosła go aby zapisać godzinę zgonu i zwyczajnie stanął przy poruszeniu. Bo to był racjonalny umysł i szukał prostych wyjaśnień. Nie duchów.
Może rozejdźmy się w zgodzie bo obawiam się, że nie mam takich dowodów, które by Cię zadowoliły. Przepraszam.
No właśnie, nie masz dowodów a jedynie coś ci się wydaje. Ale to ty wszem i wobec głosiłeś buńczuczne tezy i atakowałeś SciFuna. W dodatku w kontekście który dotyczy praw fizyki a nie duchów.