0:03:07:W "Pianiście" Polańskiego, dlaczego ten człowiek musi się chować
0:03:12:i żyć jak biedak, skoro tak świetnie gra na fortepianie?
0:03:16:Po raz kolejny odpowiedź brzmi:|bez powodu.
Nie znajomosć historii i realiów szkodzi. kolejne pytanie powinno być dlaczego w obozach ludzie byli tacy chudzi skoro to obozy ze stołówkami PRZYKRE::(
Ale filmik nawet spoko:)
i Pijacy, bo Każdy Debil to Pijak! :)
A Opona mordująca... tego na trzeźwo nie wymyślili!! A druga część. Zemsta Felgi!!
Generalnie sam zamysł, żeby wypunktować jakieś rzeczy "bez sensu" jest w porządku, ale kiedy ktoś się pyta dlaczego zastrzelono Kennedy'ego oraz dlaczego bohater "Pianisty" się ukrywał i odpowiada - "bez powodu" to wybaczcie, ale ja tego nie łykam. Trzeba było inne przykłady powpinać.
Na tym to polegało - wypunktowywanie faktów historycznych, które posłużyły za podstawy scenariuszy danych filmów i nazywanie ich bezsensownymi jest samo w sobie bez sensu. Czyli: efekt zamierzony. Jeśli ktoś tego nie pojmuje, to znaczy że nie powinien oglądać tego typu pozycje, bo go zwyczajnie przerastają już u nasady. Niech pozostanie przy "Transformers".
OK, to ja mam pytanie jako osoba, którą jak to określiłeś "film przerósł u nasady": po co ktoś ma w zamiarze taki efekt? Czy zaprzeczenie faktom dodało coś temu filmowi? Podobnie jak Baphomet uważam, że idea była dobra a same punkty średnio dobrane.. Równie dobrze można było powiedzieć: "Po co Polacy wybudowali obozy koncentracyjne? Bez powodu!" (samo w sobie bez sensu, bo mija się z faktem). Ale co ja się znam?! Spadam zrobić sobie maraton z "Transformers" i "Iron Manem".. Pozdrawiam! A tak jeszcze BTW: Bądź tak miły i wytłumacz prostemu człowiekowi, dlaczego koleżka od rowerka zjadł obiad skoro wiedział, że jest zatruty? I postaraj się nie mieszać ludzi z błotem, bo forum nie powstało po to, by innym jechać, tylko, żeby wyjaśniać wątpliwości..
mam dla ciebie kolego prostą radę - NIE OGLĄDAJ WIĘCEJ TAKICH FILMÓW SKORO NIE KUMASZ KLIMATU.
Film świetny 7/10
Pozdrowienia
ale żeby oglądać film wcale nie trzeba czuć jego klimatu. zawsze można oceniać wykonanie filmu. i zgadzając się z niektórymi przedmówcami uważam, że zamysł "Opony" był niezły, ale wykonanie słabe. efekt myślę słabszy niż twórcy chcieli osiągnąć (podkreślam 'myślę' bo nie wiem ;p). dużo komedii opiera się na absurdzie i nonsensie, dodam, iż często oglądanie ich sprawiało mi przyjemność, ale akurat "Opona" strasznie męczyła... osobiście lubię, kiedy ludzie eksperymentują tworząc filmy, ale jakoś ten nie przypadł mi do gustu.
Zamysł dobry a wykonanie słabe? Czegoś tu nie kminie. Człowieku, wyzywasz na AKCJĘ, a więc na SCENARIUSZ, a więc na POMYSŁ, który jest sprawą gustu i ma prawo Ci się nie podobać. Więc to ZAMYSŁ wg. Ciebie jest zły, a wykonanie możliwe, że również, ale nie wiem, co tam w twojej głowie siedzi. Ja pomysłu nie będę tu oceniał, bo to sprawa gustu, jeden lubi lody, drugi krewetki, a trzeci karczochy. Ocenię jednak wykonanie. Przecież mamy tu do czynienia ze świetną produkcją. Oderwijmy się na chwilę od samego filmu i wyobraźmy sobie, że oglądamy film po chińsku. Nie wiemy, o co w nim chodzi. I teraz oceńmy to, co jesteśmy w stanie ocenić nie wiedząc, o co tam chodzi. Przecież reżyseria jest na w pełni profesjonalnym, bardzo wysokim poziomie. Wyższym od wielu nieśmiertelnych hitów. Utrzymuje poziom najlepszych obecnych produkcji. Do tego świetne zdjęcia. Niejednokrotnie odlądałem film, o którym mogłem powiedzieć "ciekawy pomysł, ale w złe ręce trafił ten scenariusz. Te zdjęcia są takie mdłe" A tutaj sytuacja zupełnie odwrotna. Fabuła, która przez zdecydowaną większość ludzi z branży oraz zdecydowaną większość odbiorców zostanie z miejsca wyśmiana ze świetnymi zdjęciami, bardzo miłymi w odbiorze, plastycznymi, mającymi klimat nie tyle filmowy, co fotograficzny. Nie mam zielonego pojęcia, spod jakiego kowadła wyszedł ten film, ale gdybym miał zgadywać, śmiało powiedział bym, że nie było to kręcone żadną kamerą, a Canonem 5D. Czy mam rację? Nie mam zielonego pojęcia, tak jedynie zgaduje, jeżeli ktoś wie coś na ten temat, może dać znać ; )
A mi pozostaje nic innego jak zgodzić się z Caligulą. Proste i łatwe do przyjęcia rozumowanie, które naprawdę ciężko przeoczyć. Efekt zamierzony.
Film mi się podobał, z chęcią wrócę do niego za jakiś czas.
W którymś odcinku South Park'u dzieciaki piszą wulgarną książkę, a ludzie doszukują w jej debilizmach głębszego, ukrytego sensu, Każdy widzi tam coś innego, genialnego i przemyślanego.
Fakt jest jednak taki, że ludzie są po prostu tępi i w tępych rzeczach doszukują się jakiegoś ukrytego przesłania, którego tam wcale nie ma.
przepraszam caligula ze jestem takim baranem jednak zostanę przy transformersch. Genialny chłopcze
dokładnie to samo pomyślałem, ciekawe, czy reżyser obejrzał chociaż "Pianistę"... A tak o filmie to beznadzieja, spodziewałem się czegoś lekko kiczowatego i tandetnego w stylu "Samochodu Zabójcy" a dostałem bezpłciowy, bezbarwny film z może i ładnymi, ale monotonnymi zdjęciami i kompletnym brakiem czegokolwiek przyciągającego uwagę.