Bać to się można scenarzysty, śmiać z producenta, a prawdziwym dramatem było to, że
oglądałem ten film. Tylko dwa filmy w życiu oceniłem na "1". "Wojna polsko-ruska" i to coś. Wiem,
że są różne odstępstwa od normy, ale odstępstwa należy leczyć lub izolować. I tak należy zrobić z
tymi, którzy ten film zrobili. I nie zmienia tego głupia gadka na początku filmu o "bez powodu". Bez
powodu, to można sobie pierdnąć w autobusie.
>odstępstwa należy leczyć lub izolować
W całej mojej internetowe karierze nie widziałem tak ograniczonego umysłowo stwierdzenia. Zwracanie uwagi na wypisywane przez ludzi głupoty nie ma żadnego sensu (tak jak i w tym przypadku), ale jakoś nie mogłem tego przemilczeć. Chyba sam powoli głupieje. Trochę ci współczuję, ktoś kto ma takie poglądy musi mieć ciężko w życiu pod pewnymi względami. A, i w pełni rozumiem, że film ci się nie podobał - gusta są różne. Ja sam niestety nie widziałem, ale postaram się szybko nadrobić. Na koniec przepraszam za offtopic.
Ja na swoje życie nie narzekam w żadnym wymiarze. Żyje mi się dobrze, dostatnio i szczęśliwe. Narzekają tylko ograniczone intelektualnie jednostki, które nie umieją się dostosować do życia w każdych warunkach. Ludzie żyją według pewnych norm, zasad i praw. Odstępstwa od nich się właśnie leczy lub izoluje. Jeżeli tego nie rozumiesz i kogoś żyjącego zgodnie z obranymi standardami nazywasz ograniczonym umysłowo, to widocznie Ciebie też należałoby leczyć lub odizolować.
> Narzekają tylko ograniczone intelektualnie jednostki, które nie umieją się dostosować do życia w każdych warunkach.
Właśnie zaprzeczyłeś samemu sobie. Po pierwsze, twój pierwszy komentarz to właśnie narzekanie, po drugie, umiejętność dostosowania się do każdych warunków wymaga pewnych odstępstw od normy w danych sytuacjach. I nie nazwałem ciebie ograniczonym umysłowo, a jedynie to stwierdzenie. Nie sądzę żeby rzeczywiście prezentowało twoje poglądy. Widać po tobie, że myślisz, a to już świadczy, że trzymasz jakiś poziom. Być może sam nie do końca to przemyślałeś i naprawdę tak nie sądzisz, ale tego nie wiem. Nie znam cię, a ubliżanie ludziom, których pod żadnym względem się nie zna jest spodem dna.
Widzę, że muszę wypunktować krok po kroku konkretne zdania i odpowiedzi:
1. "Trochę ci współczuję, ktoś kto ma takie poglądy musi mieć ciężko w życiu pod pewnymi względami."
2. "Ja na swoje życie nie narzekam w żadnym wymiarze. Żyje mi się dobrze, dostatnio i szczęśliwe. Narzekają tylko ograniczone intelektualnie jednostki, które nie umieją się dostosować do życia w każdych warunkach."
Mój pierwszy komentarz to może i narzekanie, ale nie na życie tylko na film. A to dwie różne sprawy.
Co do 1. to po twojej drugiej wypowiedzi przerobiłem zdanie na "Nie sądzę żeby rzeczywiście prezentowało twoje poglądy.". I narzekasz na film -> zepsuł ci humor -> nastrój to jednak istotna część twojego życia. A tu coś tak głupiego i prostego jak zwykły film zepsuło ci go (chociażby na chwilę), zamiast spłynąć po tobie jak po kaczce. Rozumiem, że coś może być twoim zdaniem do kitu, a ty zamiast to olać i wrócić do szczęśliwego życia wchodzisz na filmweb i hejtujesz jakby ci ten film poważną ranę zadał. Dostosuj się, jak sam powiedziałeś i wyluzuj.