sama by się wykończyła. I właśnie z "Oponą" jest jak z naszymi drogami, nie dość, że spotykając się z nią można stracić głowę, to jeszcze przez cały seans nie wiadomo czy śmiać się czy bać. Jedno jest pewne - normalnie nie jest, ale obejrzeć można, na własne ryzyko rzecz jasna.