Film był niedobry, wręcz okropny!
nieciekawe aktorstwo(Adrien Brody w postaci punkowca),wątek zabójcy który bardziej śmieszył niż intrygował,oraz okropnie płytka fabuła sprawiły iż filmu nie dało sie obejrzeć inaczej niż z ironicznie-zniesmaczonym grymasem na twarzy ! :P
niedobre to Ty masz pojęcie o tym co jest dobre a co nie...i jestes równie zaściankowy i jak srodowisko filmowego Ritchie'go ...
Aktorstwo było wyśmienite, fabuła tym bardziej wciągająca, bo oparta na faktach...a watek zabójcy smieszny nie był... był prawdziwy..
rozumiem, że ten pruderyjny grymas na Twojej twarzy pojawił sie z powodu kilku wyuzdanych momentów...byle co Cię gorszy i przeraża, w jakim Ty swiecie żyjesz człowieku...
dla mnie tak samo film byl sredni. i nie chodzi tutaj o jakies tam wyuzdane sceny czy nie, bo te tez nic nowego nie wniosly do kinematografii. jak bede chcial obejrzec film obyczajowy o jakims portorykanczyku to sobie wyporzycze film obyczajowy o portorykanczyku. spodziewalem sie zupelnie czegos innego.