Ledwo w sobotę skończyłam 5 część sagi Lackberg i zobaczyłam że film ma być na Ale kino!
następnego dnia. Strasznie się zawiodłam, czekałam na film z wielkim podekscytowaniem
które runęło po pierwszych 15 minutach.
Nie rozumiem, dlaczego uśmiercono Gorana? Dlaczego znika połowa postaci które odegrały
dość dużą rolę w książce? O co chodzi Perowi w tym filmie, bo w książce jego zachowanie było
całkiem zrozumiale umotywowane a tutaj (wtf porywa Erike, jedziemy do Norwegii)?
Wszystko jest odwrócone i niezrozumiałe, jedynie retrospekcje mi się podobały.
Podejrzenia Eriki cały czas są bez żadnego sensu (nie wiem jakie środki zażywano pisząc
scenariusz). No i ta szalona scena kiedy Patrik przychodzi do Hermana, podejrzewająć że to
tak naprawdę Hans. Siekiera, te sprawy. Żywcem wyrwane z jakiejś słabej komedii.
Zawód okrutny.
PS. Super, ten sam morderca co w książce, tyle dobrego, chociaż całkiem inaczej rozwiązana
zagadka. Bo czy naprawdę 80-letni staruszek z 80-letnik pistolecikiem jest aż taki groźny, że
dwie dorosłe zdrowe kobiety nie mogły chociażby obezwładnić?
Ze mną gorzej, bo jestem świeżo po książkach i poprzednich ekranizacjach... juz się zdążyłam zawieść. Poprzednie filmy były dość wierne książkom, choć obsada mnie zawiodła i fakt, że główniejszą rolę miał Patrik.
Teraz, wszystko działo się przy udziale Eriki, ale niemrawa ona jakaś, choć mniej denerwująca niż poprzednia. Wcześniej był stary łysy Patrik to za to tutaj wsadzili młodego gościa z brodą:)
Po pierwszych kadrach zrozumiałam, że teraz nie należy się raczej spodziewać rzeczy, które były w powieści więc oglądanie polegało głównie na wyłapywaniu nieścisłości;)
Dla mnie Erika tutaj była nijaka. I ten wątek na początku z rodzicami? wtf? i że dopiero Erika z Patrikiem przeprowadzili się do domu rodziców. Gdzie Bertil mój ulubiony fajtłapa? Faktycznie tylko retrospekcje nie zawiodły a tak cała reszta jak dla mnie kupy się nie trzymała. Ja przeczytałam książki więc było dla mnie raczej wszystko jasne. Ogólnie rozczarowanie.
A ja właśnie szukałam poprzedniej ekranizacji i byłam pewna, że to będzie to, ale się zawiodłam. Możesz podać tytuł tych poprzednich?
Kamieniarz, Kaznodzieja i Isprinsessan, jest jeszcze jeden, nie pamiętam tytułu, jeszcze go nie obejrzałam, bo się ostatnio "przejadłam";)
są tu na Filmwebie opisy i opinie.
MOŻLIWE SPOILERY
Pamiętajmy też o takich błędach jak pojawienie się rodziców Eriki (przypomniała mi się scena z "Frankenstein" gdy doktor krzyczy "On żyje!"), brak Anny (siostry Eriki) i jej "wspaniałego" męża (chociaż w tej części to on już chyba nie żyje). Przecież Erika z taką łatwością nie dostała domu, tam przecież była prawdziwa kłótnia rodzinna. Jeśli chcieli zacząć od piątej części to mogli zostawić wszystkie elementy z pierwszej i później do nich wrócić kręcąc poprzednie filmy, albo i nie. A tak mamy niekontrolowany chaos z tym co było, co jest - i boję się pomyśleć - co będzie w dalszych filmach...
Właśnie tego też nie rozumiem dlaczego wybrali na początek "Niemieckiego Bękarta". Skoro jest nowa obsada ( uważam że jednak lepsza od poprzedniej) to dlaczego nie zaczęli od ekranizacji 1 tomu." Księżniczkę z lodu" byłoby łatwiej nakręcić
I tam też mogliby pokazać rodziców Eriki. Byłoby to naciągane (ich wypadek był tylko wspominany przez Erikę), ale lepsze to niż ich pojawienia się w piątej części.