Moze i hitoria fajna , ale sam film cienki... Drewniana gra, przewidywalnosc... Zero klimatu w tym filmie .. Jeden z tych o ktorym sie nie pamieta kolejnego dnia..
I nie bede sie podniecac filmem tylko dlatego ze na faktach.. Inny o tej tematyce i rowniez na faktach to "Midnight Express" ale to zupelnie inna polka.. Bardzo utozsamialem sie z glownym bohaterem, a do tego gra aktorow , klimat , muzyka ..
Najlepsze filmy o więzeniu:
Skazani na Shawshank, Zieloan mila, Nieugięty Luke, Midnight Express,
W imię ojca, Przed egzekucją, Ptasznik z Alcatraz, Huragan.
To nie jest typowy film o więzieniu tylko raczej dramat sądowy więc nie porównuj tego do np. "Skazanych na Shawshank". A już pisanie, że ten film jest porażką? Świetna historia, dobre aktorstwo, wspaniała obsada(żebyś się nie wyśmiewał z aktorów wypisze również po jednym filmie w jakim grali żeby Ci udowodnić że nie są jakimiś przeciętniakami: Christian Slater-"Imię róży",Kevin Bacon-"Uśpieni",Gary Oldman-"Dracula",Brad Dourif-"Lot nad kukułczym gniazdem", William H.Macy-"Fargo", R. Lee Ermey-"Full metal jacket")
Nic dodać nic ująć jak dla mnie taka obsada powala.
Po za tym dobra muzyka i przyzwoita reżyseria.
Więc czy można nazwać ten film porażką?
Oczywiście, ze nie można tego filmu nazwać porażką tak jak nie można go nazwać arcydziełem. Porażką jest tak niskie ocenianie tego dzieła. Zero obiektywizmu.
Sam jesteś drewniany...dziwne, że na wszystkich tutaj zrobił wrażenie oprócz Ciebie. Świetny film i nie ma co tego porównywać do skazanaych na shawshank czy zielonej mili...to jest dramat sądowy...a nie więzienna historia.
Dla mnie to zupelnie nie jest dziwne... bo nie jestem "wszystkich" i jak widac jestem nie tylko drewniany ale i mam wyjatkowy gust :)
A Tobie polecam duuzo dobrych filmow dla "wszystkich" ...
Masz prawo tak napisać, podobnie jak ja mam prawo napisać, że Twój post też oceniałbym w kategorii porażki
"Inny o tej tematyce i rowniez na faktach to "Midnight Express" ale to zupelnie inna polka"
A wiesz, że "Midnight Express" to także jedno wielkie oszustwo i prócz prawdziwego zawiązania akcji pokazuje wydarzenia, które nie miały w ogóle miejsca?
MPS to nie jest film oparty na faktach, ale faktami zainspirowany...
kazdy ma inny gust i nie zawsze film przypada do danego gustu. jednakze, napisanie, ze film jest z dupy, bo
tak, hymm mniej wiecej podsumuwujesz swoj "wyjatkowy i bardzo wyrafinowany" gust. midnight expres byl
fajny, moim zdaniem wzbudzal bledne uczucia. po tym filmie wspulczles gowniarzowi. facet wiedzial, ze robi
zle. natomiast w tym filmie M.P.S. gosc chcial nakarmic swoja siostre.
aczklolwiek sa gusta i gusciki!
nie jestem pewny czy Twoj komentarz odnosil sie do ktoregos z moich.
zalozmy ze tak:
nie napisalem "bo tak", wymienilem dlaczego;
mylisz 2 podstawowe sprawy. Nie oceniam fabuly, historii (ktora lepsza- o 'gowniarzu' czy 'karmieniu siostry'). Oceniam poziom filmu- gre aktorow, niekonwencjonalnosc, jego wyjatkowosc, klimat jaki tworzy etc.
Porownujac muzyke Mandaryny i Metallici, powiesz ze ta pierwsza jest lepsza bo ma lepsze teksty ?!? Nie. Moze miec najpiekniejsze slowa na swiecie, ale muzyka, jako taka, dalej jest "z dupy" :)
Pzdr,
nie jestem pewny czy Twoj komentarz odnosil sie do ktoregos z moich.
zalozmy ze tak:
nie napisalem "bo tak", wymienilem dlaczego;
mylisz 2 podstawowe sprawy. Nie oceniam fabuly, historii (ktora lepsza- o 'gowniarzu' czy 'karmieniu siostry'). Oceniam poziom filmu- gre aktorow, niekonwencjonalnosc, jego wyjatkowosc, klimat jaki tworzy etc.
Porownujac muzyke Mandaryny i Metallici, powiesz ze ta pierwsza jest lepsza bo ma lepsze teksty ?!? Nie. Moze miec najpiekniejsze slowa na swiecie, ale muzyka, jako taka, dalej jest "z dupy" :)
Pzdr,
fakt wypadlo mi, zeby napisac, ze odpowiedz jest kierowana do Ciebie :).
wiesz dla mnie gdy ktos pisze, ze w filmie nie ma klimatu, a aktorzy beznadzjenie graja, to mniej wiecej
znaczy film mi sie nie podobal, bo tak.
midnigt expres ogladalem juz dawno temu wiec nie pamietam juz na jakim oiomie aktorzy grali, jednakze nie
zminia to, ze historia i fabula filmu jest najwazniejsza. zaden aktor, efekty specjalnie nie sprawia ze film
bedzie rewelacyjny, to zalezy od fabuly.
mysle, ze spor w tej sprawie jest bezcelowy, poniewaz zadna strona nie udwndni swoich racji. ne zmienia to
jednak faktu, ze dziwi mnie twoj osad.
pozdrawiam!
dopsz...
daj mi prosze rewelacyjny scenariusz (oczywiscie fabula bedzie genialna), zagram Ci - i powiesz, ze wysmienity film, tak?
mysle, ze problem tkwi gdzie indziej - jak na wiekszoci polskich forach za punkt honoru stawiasz sobie "nie zgodzic sie", nawet nie starasz sie zrozumiec posta na ktorego odpisujesz..
trudno odniesc Twoje komentarze do moich postow - nie widze praktycznie zadnego zwiazku, stad moje pytanie czy odpowiedz jest do mnie :)
hymm, masz mylne wraznie o mojej osobie, bo nie jestem tak jak 95% uzytkownikow tego portalu, ze nie
zgadzam sie z czyjas opinia, poniewaz moje myslenie jest prawidlowe i to TY powinenes sie dostosowac! tak
nie jest, wielokrotne sie zdarzalo, ze przyznawalem komus racje i to bez zadnego ale.
w tym przypadku zadna stron nie moze dojsc do porozumienia, poniewaz np. gra aktorow, a w
szczegolnosci bacona byla dla mnie wrecz rewelacyjna.
dokladnie nawet jak aktor jest beznadziejny (oczywiscie to "razi w oczy"), film ktory ma dobra fabule bedzie
dobry! np: Critters, Regula WAZ, Donnie Darko, albo urodzeni 4 lipca, gdzie tom crusie pasowal jak piate kolo
u wozu!
Drewniana gra, znalazł się kórwa krytyk filmowy chciałbym zobaczyć jak ty byś zagrał role Bacona pfff
Ja po seansie mam zupełnie inne zdanie. Wszystko jest kwestią wrażliwości i gustu.
Niby porażka, a dałeś sześć, co jest dobrą oceną.
Ten film jest dla ludzi troszkę inteligentniejszych i/lub powyżej 13 lat. Może dlatego ci się nie podobał.
Uwielbiam ludzi, którzy dowartościowują się mówiąc, że "ten film zrozumieją tylko osoby inteligentne". Po prostu argument na poziomie dziecka: "Nie podoba ci się to, co mi, więc jesteś debilem".
Masz rację, "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" którym dałeś 8 to bardziej wartościowy film, aktorzy nie grają w nim jak drewno, jest nieprzewidywalny, klimat aż się z niego wylewa, a o filmie pamięta się następnego dnia. Rozumiem także fakt iż ciężko jest ci się utożsamić z Youngiem - bohaterem, który przez 3 lata taplał się we własnym gównie, zdążył zniedołężnieć i nabawić się poważnej choroby psychicznej.
dwie sprawy:
jeśli porównujesz poziom "dramatu sądowego", który ma trochę inne kryteria oceny niż obraz "sci-fi", który ma ze swojej natury "odmóżdżać" i dawać niezbyt skomplikowaną rozrywkę, to wiele Ci nie pomogę..
ocena obydwu filmów o ktorych wspomniałeś jest - uwaga! - moja. Czekaj .. jeszcze raz: moja. Więc możesz ją zaakceptować, zlać, ale po kiego grzyba próbujesz ją zmienić ? Od tego nie przybędzie Ci centymetrów :)
Udanych seansów!
Kino s-f ma "odmóżdżać i dawać niezbyt skomplikowaną rozrywkę"? Czym w takim razie jest "2001: Odyseja kosmiczna" - ten i niektóre inne filmy sci-fi nie są takie lekkie w odbiorze i wymagają własnej interpretacji więc jednak także myślenia (trzeba nad nimi chwilę się zastanowić). Owszem także mam różne kryteria oceny filmów. Nie bulwersuj się tak, że Ciebie skrytykowałem, ale zamieszczając tutaj temat musisz być gotowy na to, że będą głosy "za" i głosy "przeciw" twojej opinii. Dla mnie "Morderstwo pierwszego stopnia" to film trzymający poziom, a "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" już nie - mało tego - dla mnie to gniot. Można mieć różne kryteria, ale oceniając różne gatunki należy je jakoś między sobą wyważać.
@krimo7 - Pomimo tego, że się z Tobą zgadzam, tu akurat gość ma racje w jednej rzeczy. Nie można oceniać gatunków między sobą, a tylko w danej tematyce filmu. Dałeś złe porównanie pomiędzy Morderstwem, a Igrzyskami. Odmienne gatunki. Patrząc na jego widoczne oceny, nie ma filmu z którym można by było to porównać. Nie widziałem drugiej części Igrzysk, pierwsza część zarobiła u mnie 3/10 i jest to jeden z 3 filmów w moim całym życiu z którego miałem ochotę wyjść z kina!, dlatego nie sądzę by 2 część zarobiła więcej gwiazdek! Zwłaszcza, że nie podobał mi się pierwowzór, a co dopiero amerykańska podróbka dla nastolatków!
@Qrzychu - Serio s-f odmóżdża? No to musisz rozszerzyć swoja filmografię, bo widziałeś chyba tylko kiepskie filmy lub produkcje typu Transformers i Avangers!
Jężeli piszesz jaką ocenę wystawiłeś filmowi, to już nie jest tylko Twoja ocena, tylko Twoja ocena którą chcesz się podzielić z innymi w celu dyskusji.
oczywiście. Takie sci-fi o którym mowa, czyli Igrzyska, ma odmóżdzać.
Dobrze, ze uchwyciłeś clue. Trudno porównywać Megadeth z Dead Can Dance.
Żaden z Was nie zauważył drugiej cześci wypowiedzi. Wypowiedziałem swoje zdanie i po co w ogóle z tym dyskutować ? Wam się podobał, mi nie :)
no wiesz .. jeszcze tego brakowało bym się bulwersował wypowiedziami na filmwebie :)
Nie rozumiem jedynie dlaczego ktokolwiek miałby krytykować drugą osobę za JEJ subiektywne odczucia. Przecież ja zjechałem film, a nie ich widzów.
I tu się w końcu z kimś zgodzę, bo liczyłem na rewelację sądząc po tylu pozytywach, ale wyszło jak wyszło. I też uważam, że "Midnight Express" to już całkiem inna szkoła jazdy. Tam się utożsamiałem z bohaterem Billy'm Hayes'em, tu nie znalazłem więzi między postaciami. Reżyseria całkiem nie wciągająca, choć aktorzy starali się jak mogli.