1. Watts wzbudzał podejrzenia od samego początku, gdy przyjechał do domu gdy była tam policja, widać było, że czegoś nie mówił, ale raczej nikt nie przypuszczał jeszcze co zrobił
2. Bardzo ważne dla zapoczątkowania śledztwa były wywiady Wattsa dla telewizji, w których uczestniczył. Nie trzeba pracować w FBI, żeby zauważyć, że to wszystko jest udawane i w rzeczywistości nie zależy mu na znalezieniu rodziny. Te wywiady spowodowały to, że policja go poprosiła do biura
3. Już po 10 minutach przesłuchania Watts stał się podejrzanym, bo agent FBI był na 99% pewny, że coś on zrobił.
4. Watts zgodził się na wariograf, który potwierdził nie tylko, że kłamie, ale też, że zrobił coś złego swojej rodzinie, bo wynik kłamstwa był ogromny. Wtedy agenci FBI zaczęli go bardzo cisnąć na przesłuchaniu, bo już wiedzieli, że zrobił coś złego, ale nie mogli go zatrzymać, bo wariograf to nie jest dowód, a jedynie poszlaka nic nie znacząca w sądzie
5. Zasugerowanie przez FBI, że może jego żona coś zrobiła dzieciom a on coś zrobił jej później. Watts wiedział, ze nie da rady wyjść z tego, więc powiedział FBI, że tak właśnie było. Od tego momentu był już aresztowany.
6. No i najważniejsze - agenci FBI nie uwierzyli, że w rzeczywistości tak było i zarzucali mu później całkowitą winę. Przyznał się on jednak dopiero, gdy rodzina zaproponowała mu ugodę, że jeżeli przyzna się do morderstw to uniknie kary śmierci i on poszedł na to.