Robią to ludzie odpowiedzialni za świetne "Rebirth", więc na pewno można być spokojnym o stronę wizualną tzn. wygląd postaci czy środowiska.
Druga sprawa to taka, że przy minimalnym budżecie, "Rebirth" okazał się całkiem ciekawym pomysłem, a tutaj mamy ponad 40 milionów, co jak na Hollywood nie jest jakoś super wysokim budżetem, ale robiono świetne filmy przy nizszych budżetach.
Trzeba zaufać Kevinovi Tancharoenowi, bo ma facet pomysły i talent, a danie mu wolnej ręki w kreowaniu jego wizji to świetna sprawa. Także nie może być źle.Na pewno nie będzie gorzej, niź w MK:Anihilation, gdyż gorzej być nie może.